To nie jest normalne. Ale co jest teraz normalne? Wczoraj minus 17, dziś 20 stopni więcej. Jak to znosi organizm człowieka, w tym NieDźwiedzia? Słabo... Śnięty jakiś taki jestem. Byle się nie dać przeziębieniu, zarazkom grypy i takie tam. Jak długo mój żołądek zniesie nadmiar czosnku? Za dużo pytań. Najważniejsze, że jest muzyka. Wczoraj Beady Belle i Patricia Barber, a dziś słucham nowych płyt Oldfielda i Haywarda...
(Dalej…)
"Trędowata" Heleny Mniszkówny to prawie mistrzostwo świata. Zwłaszcza w genialnym wykonaniu Ireny Kwiatkowskiej. Kto słyszał? Ucieszyło mnie więc porównanie do Mniszkówny. To o Baśce, o snach, i jeszcze ten "Minulost". No, ale tak było! Dobra, nie będę się nad tym zastanawiał, bo życie płynie i już. Od wczoraj jestem inny. Znaczy inny jest głównie mój samochód. Stoi na parkingu pod wielkim blokiem. Nie marznie...
(Dalej…)
Ostatniej nocy śniła mi się Baśka. Barbara Głuszczak. Realizator Listy Trójki. Prawie od początku historii tej audycji. Prawie do śmierci Baśki w lipcu 2001 roku. Ja wiedziałem, że jestem we śnie, wiedziałem, że Baśki już nie ma, ale była taka realna, taka prawdziwa. Zapytała: co słychać, Marek. Powiedziałem: wiesz Baśka, jak to w życiu, raz lepiej, raz gorzej. I obudziło mnie. Trójkowy Budzik właśnie grał "Minulost"...
(Dalej…)
Jakiś Mądry Pan w Ameryce wynalazł wzór na najgorszy dzień roku. I wyszło mu, że w tym roku to właśnie dzisiaj. A mnie się ten dzień podobał. Może dlatego, że jak wiadomo, lubię poniedziałki. Samochód odśnieżyłem w kilka minut, szczęśliwie dotarłem do pracy. Wszystko zagrało. Po leniwej niedzieli pracujący poniedziałek, to jest to! W nagrodę na obiad była polędwiczka wieprzowa z makaronem i sosem grzybowym. Udała się...
(Dalej…)
Dwa lata temu Julian Gozdowski, rok temu Julo Naumowicz, a w tym roku ja? Jak to możliwe? Nagroda za miłość, radość bycia tam i przyjemność mówienia i pisania o Szklarskiej Porębie, Jakuszycach, Górach Izerskich. Czuję się wyróżniony. Dziękuję. Uroczystość odbyła się 7 stycznia. Jestem szczęściarzem. Wczoraj w Zduńskiej Woli odebrałem podobną nagrodę od Pana Starosty za dobre słowa o Szadku, Zduńskiej, Sieradzu...
(Dalej…)
Każda, a zwłaszcza latte. No chyba, że jest lato i mamy ochotę na mrożoną. Letnia latte smakuje mlekiem, a to nie kawa. Mam z tym problem. Lubię latte, ale gorącą! Zawsze proszę o taką z "bardzo, bardzo, bardzo" gorącym mlekiem. Pani albo Pan przyjmujący zamówienie uśmiechają się, a następnie dostaję ledwie ciepły napój. Bo to nie kawa! Pierwsza trójka najlepszej latte nie zmienia się u mnie już od lat'te...
(Dalej…)
"Odpoczywać, odpoczywać jest bosko!". Zwłaszcza w takim miejscu. Pałac Staniszów. Po trzech dniach w SPA powiedziałem do Pana Wacława (właściciel), że mogę tutaj zostać i straszyć. Pan Wacław na to, że można zostać dopiero po 2 tygodniach pobytu. Tym razem nie miałem szczęścia. Pani Agata (właścicielka) mówi, że kiedy przyjeżdżam, zawsze pada deszcz. Fakt. Tym razem po 4 dniach deszcz zamienił się w śnieg...
(Dalej…)
Taki tydzień poza czasem. Na prawdziwy urlop przyjdzie pora za 6 tygodni. Teraz to taki wypad w znane. Nie wiedziałem, że kupując bilet na samolot tam i na powrót, trzeba zacząć podróż, żeby móc wrócić. Skomplikowane? Mam bilet na jutro do Wrocławia, ale akurat kolega wraca z Warszawy samochodem, to zaproponował podwózkę. Skorzystałem chętnie, myśląc, że za tydzień wrócę jednak samolotem. Nic z tych rzeczy...
(Dalej…)
Trzynasty. Musi być dobry! Dziś wreszcie miałem dzień wolny. Nicnierobienie... Myśli ciągle przy wczorajszym topie. Mam różne myśli, ale o tym innym razem. Kiedy już usiądziemy z kolegami Piotrkami i przegadamy temat. Najważniejsze, że ładnie grało. To prawda, że piosenki odtwarzane w radiu brzmią inaczej. Zwłaszcza wtedy, gdy radio serwuje takie "święto muzyki". Niepotrzebnie tylko powiedziałem, że nie będzie żadnej piosenki Maanamu...
(Dalej…)