Były spokojne, radosne, zdrowe, słoneczne, obfite. Jak w życzeniach. Z "muzyką ciszy" w Wielki Piątek. Z "Pasją Miłości" Beaty Bednarz, moją wielkanocną płytą od 7 lat. Pięknie gra i w każde święta brzmi jakoś inaczej. Zawsze dobrze... Lubię takie stałe rzeczy. Czas letni. Ten bardziej mi odpowiada, niż zimowy. We czwartek - Kraków. Jedno z ostatnich działań "Australijczyka". Przy okazji mam nadzieję na piękny spacer po starówce...
(Dalej…)
Radosnych, pogodnych i w miarę obfitych Świąt. Przy okazji bardzo dziękuję za życzenia urodzinowe. Przydadzą się. Czas mam taki intensywny, a i życie daje popalić, że kolejny wpis być może w poniedziałek? Bardzo serdeczne pozdrowienia dla wszystkich, dosłownie wszystkich (dzięki, Adam!) Czytelników. Oby do wiosny...
(Dalej…)
Widziałem. Dla mnie bomba! I prawie wcale nie za długi. Świetnie zrobiony, a Bond chyba w lepszej formie, niż w moim ulubionym "Skyfall". Z tym, że nie jestem obiektywny, bo Daniel Craig jest moim ulubionym Bondem. Nawet piosenka "Writing's On The Wall" jakoś mi nie przeszkadzała. Choć nadal uważam, że daleko jej do klasy "Goldeneye", "Licence To Kill", "Goldfinger", czy "Nobody Does It Better". A może by ułożyć top piosenek Bonda?
(Dalej…)
Podczas mojej audycji przyszedł tylko jeden list, że szkoda czasu na antenie, bo facet nie umiał śpiewać. Cała reszta była bardzo pozytywna. Przyznaję, że nie włączałem poczty, bo gonitwa była w audycji. Muzyki dużo, czasu jak zwykle za mało. Ale chyba sie udało. Jedna wpadka z "Sound & Vision", ale to była typowa "zemsta maszyn". Dla mnie to była podróż sentymentalna, bo muzyka Bowie'go, to muzyczna ścieżka dżwiękowa mojego życia...
(Dalej…)
Dzień Świętego Patryka. W Irlandii byłem tylko jeden raz. Wrzesień 2014 roku. Tuż po powrocie z Australii. I bardzo mi się tam podobało. W zasadzie wszystko... Także sklepy z płytami, bo już chyba nigdzie poza Dublinem nie ma Tower Records. A to moje najwspanialsze wspomnienia zakupowe z Londynu, Nowego Jorku, Chicago... I komu to przeszkadzało? Wyspa zielona. To powspominajmy ją na zdjęciach. Zapraszam...
(Dalej…)
Wczoraj to był dzień! Słońce cały dzień... Zimny wiatr mroził dłonie, ale tylko podczas rozmowy przez telefon. Rękawiczki już odłożone, oby nie trzeba było do nich wracać. Słońce to cudowna energia. Życ się chce... Keith Emerson jednak odebrał sobie życie. Akt odwagi, czy słabości? Słucham dziś poszerzonej wersji The Best Of EL&P - The Essential. Z muzyką zawsze łatwiej. O jaki dziwny, dziwny, dziwny... czas. Też jakoś tak mam...
(Dalej…)
Kiedy Krysia Bochenek była Senatorem, miałem ochotę do Niej napisać. Tak po prostu. Przypomnieć czasy, kiedy była reporterką w "Zapraszamy Do Trójki", kiedy wymyśliła "Ogólnoposkie Dyktando". Kiedy pomogła mi kupić garniaka na festiwal w Sopocie... Znalazłem nawet Jej adres, ale potem pomyśałem, że będę tylko zawracał Jej głowę. To było kilka miesięcy przed 10 kwietnia. Tym 10 kwietnia. Teraz żałuję, że nie napisałem...
(Dalej…)
Zwany dalej Mariuszem. Tak fani na Niego krzyczeli podczas koncertu, daję słowo! Świetny był koncert. Mario w bardzo dobrej formie, muzycy z zespołu też. Trafostacja ma atmosferę. Wypełniona była po brzegi. Zaliczyliśmy nadkomplet. Było odświętnie... Półtorej godziny minęło, jak jedna chwila. Lubię takie małe koncerty z dobrą publicznością i wspaniałą atmosterą. Ale poza tym Dzień Kobiet miałem bardzo intensywny...
(Dalej…)
To jutro. Na Dzień Kobiet? Mario Biondi, czyli bardzo niski głos z Włoch. W Trafostacji... Wcześniej spotkanie w Empiku. Ciągle Australijczyk. Jak on się trzyma? Dziś nagrywałem dla telewizji "Kultowe rozmowy". Australijczyk zdominował rozmowę. I dobrze. Pani zapytała, kiedy tam polecę następny raz. Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Nic nie planuję, ale jeśli sie zdarzy - skorzystam. A jeśl nie, to będę znowu ogłądał film "Australia"...
(Dalej…)
Piękny jubileusz. Pomyślałem, że powspominam "moje biegi", a było ich chyba 15. Wszedłem w album zdjęć z 2010 roku i... tam już zostałem. Tyle pięknych, nigdy wcześniej nie pokazanych tutaj obrazów i wspomnień. No i była wtedy prawdziwa zima! To widać... Główny bieg wystartował o 10. To się poóźniej zmieniło, bo dziś start był na pewno o 9. Panie Jacku, jak się biegło? Wygrał zawodnik ze Szwajcarii. Za moich czasów wygrywali Czesi...
(Dalej…)
Od jakiegoś czasu nie przepadam za tym miesiącem. Bo niby już zapowiada wiosnę i dzień jest coraz dłuższy, a jednak jeszcze może sypnąć śniegiem. Zwłaszcza za trzy tygodnie... A dziś był bardzo ładny dzień. Kiedy wracałem do domu samochód pokazywał 9 stopni Celsjusza. A jakoś koło 14 wyszło słońce. Zapowiadałem kolejne piosenki "W Tonacji Trójki" i wyglądałem przez okno. Złapać, ile się da. Witamina D prosto do oczu...
(Dalej…)