Etiuda zamknięta. Małe lokalne lotnisko, a kiedyś? Tam wracałem z Amsterdamu w 1976 roku. Z mojego pierwszego lotu. Stamtąd odbywałem moje najpiękniejsze podróże. Indie, Nepal, Singapur, Malezja, Tajlandia. Ale także pierwszą podróż do Stanów Zjednoczonych. 1987 rok. Tam na początku lat 80 jeździłem w niedziele na kawę. Dimanche Okęcie? Tak było...
(Dalej…)
27 marca 2008 roku wystartowało Radio Smooth Jazz Cafe. Jakoś około 22.30. I gra, ciągle gra! Czasem tak, że aż trudno uwierzyć, że muzykę w nim wybiera maszyna. Dziękuję za wszystkie recenzje tej "stacyjki". Dziękuję za wszystkie życzenia na urodziny. Od razu lepiej się czuję. Ten "mały, biały kwiat" wyszedł mi na Czerskiej właśnie na urodziny...
(Dalej…)
Urodziłem się 24 marca 1954 roku. Jakoś koło dziewiątej rano. Był wtorek albo środa, jeśli dobrze pamiętam. W Szpitalu Miejskim w Sieradzu. Miałem czarną czuprynę. I komu to przeszkadzało? Jutro 55, też pięknie. Chyba najmocniej przeżywałem zmianę kodu na 4 z przodu. "Wiek prawdziwie męski...". Nie czuję się na swoje lata i tego się będę trzymał.
(Dalej…)
A ciągle jednak jej nie ma. Dziś w Warszawie było pięknie. Słońce świeciło prawie cały dzień. To była wiosna... Tak, to na pewno ona. Niech już tutaj zostanie, bo przez tę zimę nie mogę wyjść z przeziębienia. Porażka... Nie dam się! Będę jadł czosnek i witaminy. Obiecuję. Zdjęcia w dzisiejszym albumie to wywoływanie wiosny. Się uda? Musi...
(Dalej…)
Te zdjęcia są sprzed kilku lat. Czy schronisko i obserwatorium meteorologiczne będą tak jeszcze wyglądały? Na pewno, ale trochę to potrwa. Ciężkie zimy zrobiły swoje. Kiedy zobaczyłem w gazetach i telewizji zniszczenia obiektu zrobiło mi się przykro. I wróciły wspomnienia. Byłem na Śnieżce kilka razy. Ten był najpiękniejszy...
(Dalej…)
Nie na końcu świata. U nas... W Górzykowie, niedaleko Zielonej Góry. Przeżyłem szok testując tam Rieslinga. Gdybym nie widział, jak Pan Marek nalewał wino do kieliszków, to bym nie uwierzył. Cud, miód... Riesling nie jest moim ulubieńcem w białych, ale ten nasz krajowy smakuje, jak by powstał ze słońca Nowej Zelandii. "Niech no tylko zakwitną jabłonie" i zaczną to wino sprzedawać w naszych sklepach!
(Dalej…)
Wystawa otwarta! Można ją oglądać w Muzeum Ziemi Lubuskiej do 10 maja. Zapraszam... Droga samochodem tam i z powrotem to "4 pory roku" w pogodzie po drodze. Czasem słońce, często deszcz, a nawet śnieg. Takie przedwiośnie i prawdziwy marzec. Najważniejsze, że przeziębienie mija mi. I tak niech już zostanie, proszę!
(Dalej…)
Kiedy ponad pół roku temu zadzwonił telefon z muzeum w Zielonej Górze, nie mogłem uwierzyć w tę propozycję: "Czy da się Pan namówić na wystawę zdjęć z Australii?". Wiem, nie powinienem był się godzić, ale widać miałem słaby dzień. Zgodziłem się... No i nadejdzie ten dzień. W najbliższą środę. Muzeum Ziemi Lubuskiej, godzina 17, wernisaż wystawy, wstęp wolny. Zapraszam...
(Dalej…)
Kiedy człowiek nie choruje, to o tym nie myśli, ale kiedy dopadnie mnie przeziębienie, to po dwóch dniach mi się wydaje, że jestem chory od zawsze. 37.3 to już prawie zabójcza gorączka. Tak wiem, mężczyźni nie umieją chorować. Zresztą kto umie? Już dawno mnie tak nie trzymało. Chyba zaziębiłem przeziębienie. Nic to, trzeba być twardym! Będę więc udawał, że jestem...
(Dalej…)