Tak mnie zapamiętało w tym wspominaniu, że postanowiłem cofnąć czas jeszcze o 4 lata. Styczeń/luty 1976. Piękny, choć intensywny czas. Najtrudniejszy egzamin z Budownictwa zdałem za pierwszym podejściem. Na trzy plus. To prawie jak na piątkę! W nagrodę poszedłem z Aliną na koncert Procol Harum w Hali Sportowej. Wcześniej w tym samym miejscu - Mud. W Muzycznej Poczcie UKF zamówiłem u Marka Gaszyńskiego "Blue Guitar"...
(Dalej…)
Sobotni Klub Płytowy. Znaczy dziś będzie "parada wspomnień". Taką audycję prezentowałem w Radiu Łódź. Mniej więcej 40 lat temu. Co dwa tygodnie, na zmianę z Małgosią Kamińską. Ależ to była frajda! Mieć autorską audycję w radiu. Marzenia trzeba spełniać. Nie zawsze jest łatwo, ale nikt tego nie obiecywał. Byłem w "7 niebie". Prezentowałem w tym programie ulubione płyty. Sygnał "wyciąłem" z piosenki Bee Gees z albumu "Spirits Having Flown"...
(Dalej…)
To jutro! Jutro także urodziny Pirackiego z Hobart. Mała Dziewczynka Oliwka z Sydney jutro kończy rok. Najlepszego... A mnie dopadła chandra i melancholia. To chyba wina Marka Dyjaka. Jego nowa płyta "Piękny Instalator" jest świetna, ale mocno depresyjna. Przynajmniej tak działa na mnie. A może tego mi było dziś potrzeba. Blue Saturday. Tak wyszło...
(Dalej…)
Pierwszą płytę kupiłem w Nowym Jorku we wrześniu 1987 roku. Winylową... Wszystkie następne to już były kompakty. W 1989 roku napisał jedna z najładniejszych ballad miłosnych "Right Here Waiting". Dla żony... Ponoć zajęło mu to nie więcej niż dziesięć minut. Nagrał 11 albumów studyjnych, wydał 53 single. Sprzedał ponad 30 milionów płyt. Ta najnowsza "Limitless" ukazuje się 7 lutego...
(Dalej…)
1040 a może nawet 1050 hektopaskali. Ciśnie... Dobrze śpię, ale rano chodziłem jak na karuzeli. Ale to może od tego, co mi się śniło. Spóźniłem się na samolot. Jakaś taka bezsilność... Żadna taksówka nie chciała się zatrzymać. Patrzyłem na zegarek i wiedziałem, że nie mam szans. Oj, tak to nie lubię. Jak dobrze, że to tylko sen. Wiem, co to znaczy spóźnić się na samolot. Delhi - 1984, Paryż - 1987. Więcej grzechów nie pamiętam...
(Dalej…)
8 dzień listopada 2016 roku. Huon Valley niedaleko Hobart na Tasmanii. Znowu fotografował Piracki, dziękuję... To zdjęcia z mojej, jak na razie ostatniej podróży do Australii. Wiosenna kurtka na dojazd, zimowy polar i kurtka mocno jesienna na spacer wśród bardzo wysokich drzew. A przecież tam już był początek lata. Inny niż w tym roku. Bez pożarów i zniszczeń. Zielony, pięknie zielony...
(Dalej…)
Helen Folasade Adu ma dziś urodziny! Najlepszego dziś urodzonym... Kiedy pierwszy raz usłyszałem Jej głos w Radiu Luksemburg śpiewała "Your Love is King". A ja myślałem, że to jakiś nowy, bardzo młody wokalista. W 1984 roku były jednak trochę inne czasy. Bardzo, bardzo lubię Jej śpiewanie. Nie rozpieszcza nas płytami. Ostatnia, "Soldier of Love" ukazała się prawie dokładnie 10 lat temu...
(Dalej…)
John Hancock Building w Chicago. Zbudowany w latach 1965 - 1969. Dziś to czwarty najwyższy wieżowiec w Wietrznym Mieście. Na 94 piętrze jest platforma obserwacyjna. Chicago z góry wygląda pięknie i potężnie. Już kiedyś to pokazywałem. Dziś Hancock w czerni i bieli. To ciągle ten sam zimowy spacer po mieście 1 lutego 2010 roku. Chodziłem, chodziłem i się nie przeziębiłem... Jak to możliwe?
(Dalej…)
Here We Come! Obiecane, pokazane... Dziś głównie zimowa fasolka z Parku Milenijnego. 1 lutego 2010. Było bardzo, bardzo zimno. Być może dlatego zdjęcia są prawie czarno białe. Już nie ma takich zim. Nawet w Chicago. Za to grypa szaleje tam i tutaj. "Panie Marku, trzeba jeść każdego dnia coś kiszonego, nie będzie Pan chodził do lekarzy". Tak mówi Pan z bazarku. I chyba ma rację... Na razie to się sprawdza. Byle do wiosny!
(Dalej…)
urodził się 8 stycznia 1947 roku w Brixton, Londyn,
zmarł 10 stycznia 2016 na Manhattanie, Nowy Jork.
DAVID BOWIE...
Jeden z najważniejszych Artystów mojego dorosłego życia. Jak dobrze, że jest muzyka. Zawsze można po nią sięgnąć. Choćby dziś, jakoś tak między dniem urodzin i dniem odejścia...
(Dalej…)
Styczeń - plecień. Przedłużone "do południa". O 6.30, kiedy wychodziłem z domu okazało się, że to ciągle "środek nocy". Ale dzień jednak już dłuższy. Kilka minut, a jest różnica. I będzie coraz lepiej... Co ja piszę! Lepiej to już było. I to dawno temu. Kolej rzeczy, nic na to nie mogę poradzić. Edziu zawsze mi powtarza: nie przejmuj się tym, na co nie masz wpływu. Tak będę robił.
(Dalej…)
Słowo się wczoraj napisało, trzeba pisać dalej... Podsumowania kolejnych lat na mojej liście nie są już takie ważne, jak dawniej. Ważne są dla mnie bieżące notowania. To taki mój muzyczny tygodnik. Bo niby wszystko można znaleźć w sieci, ale najwygodniej mieć wszystko pod ręką. Te notowania pomagają mi później w układaniu kolejnych kompilacji. O! I tak to właśnie jest. Na pierwszym Joe Jackson i to mi się podoba....
(Dalej…)
Klęska żywiołowa. Na Kangaroo Island pożary przekształciły się w tornado. Spłonęło ponad 150 tysięcy hektarów buszu. A to tylko taka mała wyspa. Raj na ziemi... Byłem tam 5 i 6 lipca 2009 roku. Zimą Australia jest zielona. Taka była. Sean McGowan robił te zdjęcia. Te wybrałem, bo mam ich mniej. Sam strzeliłem pewnie kilkaset ujęć. Same piękne wspomnienia. Dziś miałem wracać z Hobart do Sydney...
(Dalej…)
20 stycznia 2011. 12 Apostles – grupa naturalnie powstałych kolumn z wapienia stojących w morzu, tuż przy brzegu w parku narodowym Port Campbell, przy Great Ocean Road w stanie Wiktoria w Australii. Tyle Wikipedia. A reszta jest cudowną przygodą. Niezwykłe miejsce. Latanie nad Apostołami jest wielkim przeżyciem, ale ja jestem piechurem. Wolę tam spacerować. Chodzić, podziwiać, robić zdjęcia. Proszę pooglądać...
(Dalej…)
26 Trójkowy Top Wszech Czasów przechodzi do historii... Okazało się, że wymiana ponad 40% piosenek w setce wcale nie spowodowała, że było mniej atrakcyjnie. No tak, ale to tylko moje zdanie. Tak Słuchacze głosowali i mam nadzieję, że są zadowoleni z wyników. A ja przyznaję, że każdego następnego roku mam większy stres prowadząc tę audycję. I słyszę, że Piotrowie mają go coraz mniej. Co to może znaczyć PanieDoctorze?
(Dalej…)