Kawa musi być gorąca...
Każda, a zwłaszcza latte. No chyba, że jest lato i mamy ochotę na mrożoną. Letnia latte smakuje mlekiem, a to nie kawa. Mam z tym problem. Lubię latte, ale gorącą! Zawsze proszę o taką z "bardzo, bardzo, bardzo" gorącym mlekiem. Pani albo Pan przyjmujący zamówienie uśmiechają się, a następnie dostaję ledwie ciepły napój. Bo to nie kawa! Pierwsza trójka najlepszej latte nie zmienia się u mnie już od lat'te...
Na pierwszym miejscu są Lipie&Amsterdam, znaczy koffie verkeerd (kawa odwrócona, bo mleko...) u Aliny. To na pewno jakość mleka i kawy, ale i ręka do mieszania i proporcji kawy w kawie, oraz mleka w mleku. Pycha... Już tęsknię. Na drugim jest latte w Hotelu Las w Piechowicach. To też się nie zmienia od lat. Wiem, bo piłem taką kawę tydzień temu. "nie piłem w Spale", to fakt. Na trzecim kawiarnia Wedla w Galerii Mokotów. Testowana także wielokrotnie. Zwłaszcza po udanych zakupach...
I to tyle... Reszta w ogonie, niestety. Na lotnisku we Wrocławiu wypiłem ostatnio chłodne espresso, a to już niedopuszczalne. A takie piękne lotnisko! Najlepszą czarną kawę wypiłem wiele razy podczas jednej z podróży na Korsykę. To było w Hotelu LeVaita w Porto. Codziennie rano na śniadanie była bagietka z dżemem figowym własnej roboty i ta kawa. Śniła mi się po nocach. To było w maju 1994 roku, bo wtedy Basia wydawała album "The Sweetest Illusion". Zadebiutował na 27 miejscu w Billboardzie, co też MISIE prawie wyśniło. No tak, bo ja lubię uciekać w sny. Jest inaczej, niż tutaj. Jak źle, to źle, ale jeśli dobrze, to lepiej niż w życiu...
Na zdjęciach sprzed tygodnia Pałace. Pakoszów i Na Wodzie. Odwiedzać, koniecznie odwiedzać...
Zaczynam pracować nad "konserwami turystycznymi". W Tonacji Trójki... Za miesiąc będę już down under. Po co? Po przygodę i zdjęcia z wakacji!
Jutro lp3. Głosowanie na listę. Poproszę...
Płynie czas. Słuchając dziś Shirley Bassey w "Something" pomyślałem, że to ta sama bajka, co "Love Is Blue" Orkiestry Paula Mauriata i "temat miłosny z portu lotniczego" Orkiestry Vincenta Bella... I ucieszyłem się. "Mała rzecz, a cieszy"...
Pozostałe wpisy
» Jeden film... (2024-12-10, 19:54)
» Ciąg dalszy nastąpił... (2024-12-07, 19:54)
» Znów zaczęli grzać... (2024-12-05, 19:54)
» Grudzień... (2024-12-03, 19:54)
» Sydney na zielono... (2024-11-30, 19:54)
» To tylko sen... (2024-11-28, 19:54)
» Jeszcze przed chwilą... (2024-11-26, 19:54)
» Biała zima... (2024-11-23, 19:54)
» Zima niebieska... (2024-11-21, 19:54)
» Forever Young... (2024-11-16, 19:54)