Śnić Sydney...
Może to dlatego, że odsypiałem poprzednią krótką noc. Nie zdarza mi się spać 8 godzin. Tym razem tak było. I znowu śniła mi się "cudowna kraina". Pełna słońca, kolorów i takich obrazów, które chce się uwiecznić na zdjęciach. Aparat, jak zwykle we śnie, odmawiał mi posłuszeństwa. Chyba będę kładł ze dwa takie obok łóżka. Tak na wszelki wypadek. W każdą podróż zabieram trzy sztuki. Bo mogą się przydać...
W snach jeszcze sobie z tym nie radzę. Wychodzę na spacer i zapominam zabrać aparatu. Gumba... Kiedy wracam z aparatem słońce już tak nie świeci, a obrazy jakieś takie szare. Zawsze coś... We śnie wiem, że to mi się śni, ale chciało by się jakoś zatrzymać te chwile. Jak dobrze, że wszyscy obok mnie też robią zdjęcia. Na pewno je gdzieś znajdę. Tak jak zdjęcia z koncertu Lionela Richiego w Sopocie. W niedzielę w Bydgoszczy, w Hotelu Bohema spotkałem PanaFotografa, który też był wtedy w Sopocie i robił zdjęcia. Także na spotkaniu Artysty z fanami po koncercie. No skarby! Mam nadzieję na ich pozyskanie. Był 1999 rok. 20 dzień sierpnia. Albo jakoś tak...
"Bydgoszcz jedyne miasto moje..." śpiewała kiedyś Irena Santor. Moje też. Bydgoszcz w niedzielę, Bydgoszcz w środę. Tak mam w tych dniach. Tak wyszło. Nic to, zjem jeszcze raz zupę cytrynową w Bohemie. Z przyjemnością i ze smakiem, bo jest przepyszna... Poza tym spotkania w bibliotekach zawsze się udają. Tego się trzymam. Zapraszam więc już jutro...
Muzyka na dziś: Kira Skov "Memories Of Days Gone By". Jak nic coś dla mnie. Zimna Dunka. Na dodatek z dedykacją dla Billie Holiday. Album nagrany w 2011 roku, a brzmi jak sprzed lat. Cudownie... Tyle jest muzyki, której nigdy nie usłyszymy. Jak dobrze, że istnieją przypadki.
Wino na dziś: Briarose Estate Augusta, 2002 Blackwood Cove Margaret River Cabernet Merlot. Dobrze idzie ze śpiewaniem Kiry...
Margaret River, ile pięknych wspomnień z listopada 2007 roku. Obiecuję wrócić do tamtych miejsc i zdjęć, bo to "samo dobre, samo słońce"!
Dziś zdjęcia z jednego tylko dnia w Sydney. Marzec 2007. Pięć lat temu.
p.s. 30 lat temu o tej porze grałem "zerowe wydanie Listy Przebojów Programu Trzeciego". Trzydzieści lat minęło. Strach się bać!
Pozostałe wpisy
» Jeden film... (2024-12-10, 19:54)
» Ciąg dalszy nastąpił... (2024-12-07, 19:54)
» Znów zaczęli grzać... (2024-12-05, 19:54)
» Grudzień... (2024-12-03, 19:54)
» Sydney na zielono... (2024-11-30, 19:54)
» To tylko sen... (2024-11-28, 19:54)
» Jeszcze przed chwilą... (2024-11-26, 19:54)
» Biała zima... (2024-11-23, 19:54)
» Zima niebieska... (2024-11-21, 19:54)
» Forever Young... (2024-11-16, 19:54)