1 marca 2020 roku wracałem samolotem z Wrocławia. Na lotnisku zdarzali się już zamaskowani pasażerowie... Nikt chyba nie przypuszczał, że to może potrwać tak długo. Oj, potrwa... Wczoraj wracałem samolotem z Gdańska. Wszyscy na pokładzie zamaskowani. Szybko i sprawnie. Kto by nie chciał lecieć z Gdańska do Warszawy tylko 35 minut? Wystartowaliśmy o 14, może nawet 5 minut przed czasem? Do domu wszedłem kilka minut po 15. Tylko PanTaxi narzekał, że ma same krótkie kursy. Ale na to nic nie mogłem poradzić...
(Dalej…)
...nie ma na to rady. Liście lecą z drzew i takie tam. A sezon grzybowy ciągle się nie zaczął. Ale będzie jeszcze wrzesień i październik, a w ostatnich latach także listopad. Październik w Australii to wiosna. Na zdjęciach w dzisiejszym albumie Uluru i okolice 21 października 2016. Mój ostatni tam raz... Miałem szczęście, bo nie każdemu udaje się zobaczyć to miejsce w kwiatach i takiej zieleni. Było zjawiskowo...
(Dalej…)
Na spacerze. Pan mnie mija i mówi: "i po co Panu i Kolegom było to zamieszanie w Trójce. Miał Pan sławę...". Pytam: "a to moja wina?". Nie, nie, ale Pana wciągnęli... Oj, wciągnęli i to jak! Odganiam myśli, ale kiedy się nie dają, to się z nimi kłócę. I po co? Koniec lata taki piękny... W sobotę będę w Gdyni, w następną w Bydgoszczy. I już prawie będzie po lecie... Chyba idzie jesień, bo dziś mnie naszło, żeby był rosół. I wyszedł pyszny!
(Dalej…)
To mógł być najgorętszy dzień tego lata... W Warszawie były nawet 34 stopnie Celsjusza. Kroki udało się zrobić głównie miedzy 7 a 8, kiedy było jeszcze jako tako. Na bazarku dziś kupiłem tylko jabłka. Są coraz smaczniejsze... A reszta dnia? Na szczęście tuż po 17 zaczęło padać i tak ma być do rana. Muzycznie byłem w 1970 i 1971 roku. Na brytyjskiej liście. Ładne wspomnienia. Niektóre piosenki bardzo się zestarzały, ale "Let It Be" Beatles brzmi, jakby powstała właśnie teraz...
(Dalej…)
"Niech myślą, że wciąż kochasz mnie"... Dziś zmarł Piotr Szczepanik. Miał 78 lat... "kochać, jak to łatwo powiedzieć". Dobrze, że nie było mnie dziś w radiu. Coraz trudniej podawać na antenie takie smutne wiadomości. Antena... Od dziś już definitywnie nie ma "mojego radia". Już nie moje. Ale o tym Czytelnik wie od kilku godzin. Jak żyć, Panie Premierze... Odcinam, kasuję resztę marzeń, idę dalej. Na razie jutro rano do Chilli, a potem Rock Radia. "DyrdyMarki" będą miały premierę już za dwa tygodnie...
(Dalej…)
Tak się kiedyś czekało na te lipce, sierpnie... W czasie studiów także na wrześnie. Wakacje, jakie to ładne słowo. W dzieciństwie lubiłem jechać nad morze. Mieliśmy rodzinę w Ustce (wcześniej to był Hel). Pamiętam, że kiedyś w Ustce słuchałem listy Radia Luksemburg. Była we wtorki od 22 do północy. Cała rodzina pokotem w mieszkaniu w bloku. A ja pod kocem, z radiem Dorotka przy uchu. Nie mogłem włączyć światła, więc sobie przepowiadałem kolejność notowania... Rano wstałem i zapisałem całą 30 w zeszycie.
(Dalej…)
Opole, koniec lat 70 ubiegłego wieku. Koncert Ewy Demarczyk w teatrze Kochanowskiego. Impreza towarzysząca Festiwalowi Polskiej Piosenki. Byłem tam... Lubię takie koncerty, kiedy "zabiera mnie i unosi atmosfera". Znikam, nie ma mnie tutaj. Jestem w letargu... Aż do chwili, kiedy milkną ostatnie oklaski i zapalają się światła. Rozmawiałem z Panią Ewą tylko jeden raz. Myśliwiecka, rok 2000. To musiało być z okazji plebiscytu Polityki na Polskich Artystów Stulecia... Niemen, Grechuta, Kora i właśnie Pani Ewa...
(Dalej…)
Anka w Melbourne słuchała dziś radia Nowy Świat tuż po 11. A potem przysłała mi w liście niedobrą wiadomość. Australia może być zamknięta dla turystów do... 2024 roku. No to mam pozamiatane. Po powrocie do domu trafiłem w telewizji na dokument o Tasmanii. Wspaniały, bo pokazywał wszystkie te miejsca, które kiedyś odwiedzałem. No cóż, zostają wspomnienia i wiele jeszcze zdjęć, których tutaj nie pokazywałem. Dzisiejszy album to przygarść chwil złapanych na Tasmanii 17 lipca 2009 roku...
(Dalej…)
setny raz! Tyle razy jeszcze nie było, ale to jedna z moich ulubionych tras. Z Jakuszyc przez Samolot do schroniska Orle. Lubię, lubię, lubię tamtędy chodzić. I nigdy mi się nie nudzi. Każdego dnia jest inaczej... Zdjęcia w dzisiejszym albumie z 24 lipca. Piękny był dzień, lato w pełni. Tak, jak lubię. Bo jak to już ustaliliśmy - lubię wracać w miejsca, które lubię. 12 kilometrów kroków. Lokalne piwo w schronisku i powrót. Piwo się spala w nadmiarze. A widoki? Zawsze piękne, czasem zaskakujące...
(Dalej…)
W ogrodzie Grażki. Gierczynówka - 27 lipca 2020. Późne popołudnie, piękne światło... Radość zatrzymywania w kadrach piękna tego lata. A lato jest zjawiskowe tego roku... Jakby na przekór wirusowi. Jakby natura chciała nam dać znać, że będzie dobrze... Tylko kiedy? Najpierw była sesja fotograficzna, a następnie kiełbasa, kaszanka, warzywa i szaszłyki z grilla. Wszystko było pyszne! Do tego kielich białego wina. Smacznego...
(Dalej…)
... krótkie tęsknoty. Znaczące prawie tyle co nic. To z piosenki śpiewanej przez Krystynę Prońko. Piekła wtedy wspaniałe serniki... Tytuł zapożyczyłem, bo po tygodniu w mieście już tęsknię do "tamtych" miejsc. Dziś na zdjęciach wracam do trasy z Kopalni Stanisław na Wysoki Kamień. Lubię takie przejścia, bo łatwe i można cieszyć się widokami, przyrodą...
(Dalej…)
Wczoraj cały dzień ostatnich poprawek w tekście. A już dziś nagrywałem audiobooka. Za 10 dni ruszy przed sprzedaż na stronie Wielkiej Litery. Dwa tygodnie później książka będzie na rynku. 28 sierpnia - Gdynia, 4 września - Bydgoszcz. Tyle wiem... Szczegóły się pojawią także tutaj, choć w tych czasach w necie już można znaleźć wszystko, a nawet więcej. Pisanie takiej książki to duża frajda, wspaniałe wspomnienia, no i trochę roboty. Akurat teraz miałem na to czas...
(Dalej…)
Z pierwszej setki miejsc ulubionych... Kopalnia Stanisław. To stamtąd najczęściej chodzę przez Chatkę Górzystów i Orle do Jakuszyc. Tym razem poszedłem w drugą stronę. Na Wysoki Kamień. Też pięknie... To było 29 lipca. Pogoda jak widać na zdjęciach - przepiękna. Nic tylko iść... Grażka ze Szklarskiej donosi, że pogoda tam nadal jest piękna. Środek wakacji. Inne one w tym roku, ale jakoś trzeba sobie radzić...
(Dalej…)