Koniec roku...

Marek | Moja prywatna lista | 2016-12-31, 20:17

Pierwszy raz od wielu lat nie miałem dziś ochoty posłuchać piosenki Czerwonych Gitar "Mija rok". Za to cała reszta OK. Bigos dochodzi na najmniejszym ogniu. Jutro będzie znacznie lepszy, niż dziś. Nie dołożyłem łyżki miodu, suszone śliwki dały odpowiednią słodycz. A ja wolę, żeby był wytrawny. Nie dodałem wina. Ale nie zmarnuje się... Za to zrobiłem ponad 18 tysięcy kroków. Tego mi było trzeba. Około 18 moje miasto już było prawie puste...
(Dalej…)

Sydney Hobart...

Marek | Blog Marka | 2016-12-29, 19:54

Jacht Perpetual Loyal wygrał w tym roku regaty w rekordowym czasie. 1 dzień, 13 godzin, 31 minut i 20 sekund. I Piracki tam był, zrobił kilka zdjęć. To przy okazji wracam do wspomnień. Jeden z moich pobytów w Hobart wypadł na finał regat. To było w 2010 roku. Znowu Pirat strzelał... Jest także zdjęcie od Pana Stefana - stałego słuchacza z Wiednia. No i George. Tak, chyba miałem więcej takich zdjęć i wysyłałem je tym, którzy chcieli mieć...
(Dalej…)

& Angels...

Marek | Blog Marka | 2016-12-27, 19:54

Nie tak miało być! Miał być szybki koniec niedobrego roku. Ale na ostatniej prostej... George Michael nie żyje. Miał 53 lata. Co to za wiadomość? Powoli do mnie dociera. Chyba dopiero dziś mogę posłuchać Jego płyt. Zacząłem od "Patience", bo chyba najmniej ją znam. Nie przepadam za syntetycznymi brzmieniami, zwłaszcza perkusji, ale kilka melodii jest najwyższej próby. I chyba teraz jakoś bardziej zwracam uwagę na teksty piosenek...
(Dalej…)

Depresja przedświąteczna...

Marek | Blog Marka | 2016-12-22, 19:54

Warszawa stanęła dziś w korkach ulicznych. Ludzkość opanowało szaleństwo. Tak, jakby święta miały trwać ze dwa tygodnie. A to tylko dwa, no może trzy dni. Pisałem kiedyś, że lubię ten tydzień przed Świętami Bożego Narodzenia. To uległo dramatycznej zmianie. Nie lubię... A co będzie jutro? Jutro będzie kolejne wydanie Listy Przebojów Programu Trzeciego. To jest pewne... Zapraszam do głosowania. Jest w czym wybierać.
(Dalej…)

Najbrzydszy dzień roku...

Marek | Blog Marka | 2016-12-19, 19:54

Tak mogło być, że to właśnie dziś! To teraz już może być tylko lepiej? Budzik zadzwonił o 6. Ale i tak budzi mnie o 4 i włączam radio. Cichutko niech gra. A ja dosypiam. Wtedy mam najpiękniejsze sny. Dziś byłem w Szklarskiej Porębie. Zimowej... Ale nie miałem biletu wejścia do Parku Narodowego. A telefon za nic nie chciał wybrać numerów Grażki, Zyty i Juliana. Zawsze coś... Dobrze, że 6 przyszła tak szybko, bo byłby wstyd przy kontroli...
(Dalej…)

Choinka...

Marek | Moja prywatna lista | 2016-12-17, 19:54

kupiona! Do tego piękny wianek z jemioły. Od lat nie ubieram choinki. Tak sobie tylko stoi, pachnie, wygląda. Cieszy oko... Taka niewielka, zrobiona z gałązek. Koniecznie jodła. Dłużej postoi. Tym razem zawiesiłem jednak małego Anioła. Anioł struś! Ma długie włosy i pomarańczową sukienkę. Ładny jest. Za tydzień Wigilia. Jak to wszystko szybko się dzieje. A może lepiej, że tak szybko? No bo za dwa tygodnie przybędzie Sylwester...
(Dalej…)

Ostatni dzień w Sydney...

Marek | Blog Marka | 2016-12-15, 19:54

To tak ze zdjęć. Znaczy przedostatni i ostatni. Uwielbiam łazić po Sydney. Tak normalnie. Skręcać nagle w ulicę, na której jeszcze nigdy nie byłem. Zatrzymać się w małym parku po drodze. Napić się wody z miejskiego saturatora. Taki dozownik. Naciskasz i płynie. Są takie na każdym kroku. I chyba ze zdrową wodą, bo niczego nie złapałem. Tak, Sydney to jedno z "moich" miast. W centrum miasta nie da się zgubić. I wszędzie jest blisko...
(Dalej…)

Time To Remember...

Marek | Blog Marka | 2016-12-13, 19:54

Czasem piosenka przenosi mnie w inny czas. Tak dziś było z utworem grupy Budgie. 1980 rok. Album "Power Supply". I od razu sięgnąłem także po "Squawk" (1972), bo tam jest "Young Is The World". Młody jest świat. Znaczy świat się jednak starzeje. A my załatwiamy sobie jego koniec. My ludzie takie jesteśmy. Straszne... Nie będę kontynuował. Proszę o usprawiedliwienie, ale wczoraj bolała mnie głowa. Jakoś tak od 15...
(Dalej…)

Ania & Albert...

Marek | Blog Marka | 2016-12-11, 19:54

Z Anią byłem umówiony już dawno. Miała przyjść do mojej audycji dzień po wydaniu swej nowej płyty. Kilkanaście dni temu zadzwonił Piotr z wiadomością, że Warszawę odwiedzi Albert Hammond. Ten prawdziwy od "It Never Rains In Southern California" zapytałem? Powiedział, że ten prawdziwy. Jakoś nie chciało mi się w to uwierzyć, ale kiedy dostałem album "In Symphony" pomyślałem, że to się jednak może zdarzyć...
(Dalej…)

Leje...

Marek | Moja prywatna lista | 2016-12-10, 19:54

No leje! Od rana do wieczora. Kroki zrobione jakoś w międzyczasie, chyba głównie na korytarzach Myśliwieckiej. Przyszła Ania, przyszedł Albert. Był oczywiście DeKawka, relacja fotograficzna pojawi się tutaj już jutro. Bo na dziś zaplanowałem powrót do Ayers Rock. Ta góra... I tam jest magia, a nie w świątecznej atmosferze. Tym razem było krótko. Lot z Sydney 21 października, powrót następnego dnia. A ile wrażeń, wspominania?
(Dalej…)

Forever...

Marek | Blog Marka | 2016-12-08, 19:54

8 grudnia 1980 roku zginął John Lennon. Co ja wtedy robiłem? 9 grudnia była środa. Pojechałem okazyjnie służbowym autem z radia. Z Łodzi do Warszawy. Pewnie żeby poprowadzić "Studia Gama". Wysiadłem koło rotundy, żeby się przesiąść w tramwaj/autobus na Woronicza. Chyba musiało być koło południa. Ostatnia wiadomość z radia mówiła, że John Lennon nie żyje. Jak to, pomyślałem - ten John Lennon... Było szaro i zimno.
(Dalej…)

Mikołaju...

Marek | Moja prywatna lista | 2016-12-06, 19:54

... bez Ciebie nie ma świąt. Tak kiedyś śpiewała Anna Maria Jopek. Andzia wyda nowy album 14 lutego 2017 roku. To bardzo dobra wiadomość! Dla mnie i dla Mikołaja. No przynajmniej taką mam nadzieję... Mój laptok - starowinka coraz częściej mi odmawia. Trzeba będzie wymienić. Piszę tak już od dawna. Nie lubię zmian. Tak mam. Ale jak mus, to mus! Przechodzę na jabłecznika. Wczoraj ugotowałem kurczaka w zielonym curry. Jest jeszcze smaczniejszy...
(Dalej…)

Grudzień...

Marek | Blog Marka | 2016-12-01, 19:54

Znaczy kwiecień maj w Australii. Dziś zdjęcia z Melbourne. Zrobione 3 listopada. Miesiąc minął... To był piękny, upalny dzień. Ale jednak pachniało wiosną. Chciało się żyć. Chciało mi się już wracać, ale do czego? Nigdy nie było tak źle na Myśliwieckiej. Jak grać, co mówić, co robić? Sam muszę się z tym wszystkim mierzyć. Na razie zmierzyłem miejsce na nowe łóżko. 140 centymetrów. A jak się będzie na tym spało? Oby dobrze...
(Dalej…)

Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN