Sylwester...

Marek | Blog Marka | 2015-12-31, 20:22

Niespodziewany koniec roku jednak nadszedł. Tak szybko? No to niech już będzie... Słońce prosto w twarz, aż mi szkła w okularach pociemniały. Kroki... Rano kupiłem dużo jabłek w Pana Krzysia. Jak zwykle miał je dla mnie "w promocji". Jabłka mamy najlepsze na świecie. Wiem co piszę, bo jadło się je tu i tam. Jakoś mnie wzięło dziś na owoce, bo kupiłem też pomarańcze i grejfruty z Kaliforni. Może to z powodu świątecznego przejedzenia?
(Dalej…)

Gdzieś między...

Marek | Blog Marka | 2015-12-28, 19:54

Lubię ten czas. Już po Świętach, a jeszcze przed Sylwestrem i Nowym Rokiem. Już bez zabiegania, a jednak z oczekiwaniem. Takie trzy inne dni. W zasadzie nic nie muszę. Jutro i pojutrze mam zresztą urlop. Wypoczynkowy... Będzie mnie zastępował Mariusz Owczarek. Zawsze tak piszę w podaniu. Ostatniej nocy śniło mi się, że nasze trójkowe studio odwiedził... Glenn Frey. I to Mariusz zrobił z Nim wywiad. Ale dlaczego Glenn Frey?
(Dalej…)

Święta...

Marek | Moja prywatna lista | 2015-12-26, 19:54

No bo ile można jeść? Jak dobrze, że jeszcze jutro niedziela. Ładnie się to poukładało. A za mniej niż tydzień będzie już Nowy Rok. Dobra, na razie o tym nie myślę. Chyba mam coraz większy stres przed audycjami przed Świętami. Dziś zagrałem na gitarze jak Lukather, Steve Lukather. Tak mi to wpadło do głowy. Darek Pieróg pomógł i udało się zrobić prezent dla Słuchaczy. Są tacy, którzy uwierzyli. Pewnie to Ci, którzy wierzą w Mikołaja...
(Dalej…)

Dłuższy...

Marek | Blog Marka | 2015-12-23, 19:54

O jedną minutę? Ale już dzień jest dłuższy. Idziemy w dobrą stronę. Dziś było wiosennie. W Łazienkach spacerownik, nad kanałkiem bieżnia. Już dawno nie biegało tam tylu biegaczy. Na dodatek miasto się trochę już wyludniło. Kiedy wracałem do domu po 15, samochód pokazał 13.5 stopnia Celsjusza. Byłem na Myśliwieckiej, bo trzeba było zamknąć listę. Się zamknęło. Już wisi na stronie Trójki. Następne notowanie zamykamy też w środę...
(Dalej…)

Astronomiczna...

Marek | Blog Marka | 2015-12-22, 19:54

Zima przywitała nas dziś pięknym dniem. Słońce, długie cienie i 10 stopni Celsjusza. Jestem na urlopie. Dziś i jutro. Odbieram zaległy. Jeśli nie odbiorę do końca roku - przepadnie. A koniec roku blisko. Więc odbieram... Miałem dzień dla siebie. Fryzjer i takie tam. Kiedyś trzeba. I słucham dużo muzyki. Dziś wybrałem ścieżkę z filmu "Ekscentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy". Czuję się tak, jak w starym kinie. Lubię takie klimaty...
(Dalej…)

Najkrótszy dzień roku...

Marek | Blog Marka | 2015-12-21, 19:54

Zaczął się ładnie. Słońce wschodziło ogromną pomarańczą. Świeciło do południa. A kiedy wróciłem do domu około 14 - zaczęło padać. Siąpi do teraz. Kroki w deszczu? Też pięknie, bo nie ma złej pogody, może być tylko nieodpowiednie ubranie. "Walking In The Rain" Love Unlimited. Tak sobie nuciłem pod nosem. Pora grudniowa, słucham wtedy jednak więcej dawnych przebojów, świątecznej muzyki. I lubię oglądać filmy, które lubię...
(Dalej…)

December...

Marek | Moja prywatna lista | 2015-12-19, 19:54

Jaki tam December? Wiosna przyszła... Kiedy wczoraj wracałem po Liście do domu, mój czekoladowy samochód pokazał mi 11 stopni. A dziś pokazywał 12! Mnie to się nawet podoba. Ale świątecznej atmosferty jak na lekarstwo. Ludzie noszą choinki, dobre i to. Moja stoi na głośniku już od wtorku. Jest piękna. Pan mi mówił z jakich gałązek układana, ale zapomniałem. Wcale nie muszę tego wiedzieć. Najważniejsze, że pachnie lasem...
(Dalej…)

Wieje...

Marek | Blog Marka | 2015-12-14, 19:54

Wiało wczoraj, jakby się ktoś powiesił. Tak się drzewiej mawiało, kiedy tak strasznie wiało. Okropna to była niedziela. Wiatr, deszcz, bez słońca. Uciekałem w czytanie książek, kończę "Znalezione nie kradzione". No i starałem się "wyjść" z przeziębienia. Chyba się jednak udało. Tabletki musujące, czosnek, chili do grzybów na obiad. Dziś już lepiej... I nie pada. Kroki zrobione. Zamówienia do Świętego Mikołaja już wysłane...
(Dalej…)

Bay Of Fires...

Marek | Moja prywatna lista | 2015-12-12, 19:54

Luty 2007 roku. Tego roku byłem w Australii dwa razy. Pierwszy raz właśnie w lutym i marcu. Pamiętam, że poprosiłem Dyrektora o 6 tygodni urlopu. Powiedział: "tak, jeśli poprowadzisz stamtąd listę". Powiedziałem: "chętnie!", wiedząc, że nie ma w zasadzie takiej możliwości. W zasadzie była... I tak 1310 lista odbyła się w Sydney. Z widokiem na Opera House i Harbour Bridge. Niezwykłe przeżycie. Ale wracajmy do Bay Of Fires...
(Dalej…)

Misie w Sydney...

Marek | Blog Marka | 2015-12-11, 19:54

Mi się w Sydney bardzo podoba. Zawsze. A ostatni raz byłem tam ponad 6 lat temu. Omijam to miasto, bo Piraccy przenieśli się stamtąd do Hobart na Tasmanii. Łapie mnie tęsknota. Może nawet za mrozem i śniegiem. Bo co to za święta, jeśli nie będzie świątecznej atmosfery? Za dwa tygodnie Boże Narodzenie. Pan Pogodyn dziś w telewizji powiedział, że być może święta będą białe. Chyba w piosenkach! No właśnie... Dzwoneczki.
(Dalej…)

WaWroWa...

Marek | Blog Marka | 2015-12-07, 19:54

Do Wrocławia z Warszawy jedzie sie teraz trochę ponad 3 godziny. Szybkim samochodem... Wraca się może trochę dłużej, bo ciemno, ale cała wyprawa na spotkanie na Targach Książki, to było jednak 14 godzin. Z obiadem w Masali. Było cudownie, ale jak dobrze, że już po... Dziękuję za obecność. I wszystkie dobre słowa. Ładny ten Wrocław, ale wieczorem był zupełnie zakorkowany. Wiem idą Święta. Coraz mniej się na nie cieszę...
(Dalej…)

Stacey...

Marek | Moja prywatna lista | 2015-12-05, 19:54

Z Nią zawsze jest miło się spotkać i porozmawiać. Cudowna kobieta... Tylko dobra energia. I jak pięknie mówi? A jak zjawiskowo śpiewa? I mam autografy na kolejnych płytach. Stacey wyjątkowo je podpisuje. To takie trochę "listy miłosne". Chyba dlatego chcę ich mieć dużo. Bardzo dużo! To był czwartek. Zdjęcia robił OCZYWIŚCIE Darek Kawka, sorry DKW! A piątek to Lista z Dworca Centralnego. Dziękuję za obecność, bo to zawsze pomaga...
(Dalej…)

Łubin z kosmosu...

Marek | Blog Marka | 2015-12-02, 19:54

Łubiny to gdzieś po drodze do Milford Sound. A kamienie z kosmosu koło Oamaru, niedaleko Timaru. W Timaru była fabryka Swanndri. Produkowali tam rzeczy niezniszczalne. Jeansowe koszule, t-shirty, czapki, skarpety, rękawiczki. Czapki były po przecenie. Kupiłem cztery. Dwie granatowe, zieloną i kolorową. Zgubiłem wszystkie. Podkoszulki już nie są śnieżno białe, ale nadal żal mi je wyrzucić, bo ciągle nadają się do noszenia po domu...
(Dalej…)

Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN