Hobart jak zimą...
To się nie dzieje rzeczywiście. Tutaj nie ma lata! A może to przeze mnie? Może przywiozłem zimę na Święta? Dziś było 14 stopni, czasem słońce, czasem deszcz. Między deszczami pojechaliśmy z Piratem do Richmond. Gunia was working nine to five. A my endzojowaliśmy piękne miejsca...
Australia tego lata jest nietypowo zielona. Cudownie, zjawiskowo zielona. Z Hobart do Richmond jest tylko kilkanaście kilometrów. Warto zobaczyć najstarszy na kontynencie most, który nadal jest mostem. Po drodze spotkania z przyrodą. Piękne zdjęcie w każdą stronę. Będę do nich sięgał. W drodze powrotnej Salamanca. Tam w Art Galery prace młodych artystów z Tasmanii. Ładne... W Kathmandu kupiłem polara. Takie lato. A w sklepach przeceny świąteczne. Prawdziwe przeceny, do 70%. Na obiad trewal tasmański z rusztu na sałacie i tutejszy Sauvignon Blanc. Pycha. Wieczorem
Beats Of Freedom". Który to już raz? Piratom bardzo się podobał. I tak mija mi czas. Tasmania - Holiday Isle. Tak mają tutaj napisane na rejestracjach samochodowych. Cudne miejsce na wakacje latem. Tylko gdzie to lato? Ma przyjść już jutro. Będę dawał sygnały.
Pozostałe wpisy
» Lokalne fioletki... (2024-04-25, 19:54)
» To jest mój sen... (2024-04-23, 19:54)
» Król Kazimierz... (2024-04-20, 19:54)
» Zimna wiosna... (2024-04-16, 19:54)
» Magiczne oko... (2024-04-13, 19:54)
» Weź to serce... (2024-04-11, 19:54)
» Zaćmienie... (2024-04-09, 19:54)
» Wojownicy... (2024-04-06, 19:54)
» Eagles... (2024-04-04, 19:54)
» Siłacz... (2024-04-02, 19:54)