Niespodziewany koniec sierpnia...
No bo kto by się spodziewał że to już? Dziś były 33 stopnie Celsjusza. Za gorąco... Lubię saunę, uwielbiam upały w Australii. Ale żeby tutaj u nas było jak w saunie i Australii? W takie dni jak dziś wydaje mi się, że jednak zima jest fajna. OK, też jest fajna. Kolej rzeczy... Rano woda z miodem i cytryną, dużo cytryny. Na śniadanie dwie kanapki z szynką włoską i sałatka z pomidorów żółtego i czerwonego. Wiem, nie da się najeść tych smaków na zapas. Ale trzeba korzystać...
Płyty na dziś: David Benoit & Friends, Rick Braun „Crossroads”. Obie wydane przez Shanachie w tym miesiącu. Smooth Jazz jaki ciągle jeszcze lubię. Bez waty i wypełniaczy. Nic wielkiego, ale przyjemnie gra. Peter White na obu płytach gościnnie. No właśnie – Peter mógłby już nagrać swój album? I żeby Basia zaśpiewała na płycie przynajmniej jedną piosenkę. Marzenia jak ptaki... Ostatniej nocy śniąc nie mogłem się zdecydować na lot do Australii. Ciągle przekładałem termin wylotu z Warszawy. W snach można wszystko. No prawie... Jutro Kraków. Jadę pociągiem prawdziwym. I zapraszam na Plac Szczepański. To na Listę, bo Markomania następnego dnia ze „strefy muzycznej” festiwalu. To na Placu przed Muzeum Narodowym. Tam w Krakowie wszędzie jest blisko! Jak dobrze... Tym razem nie będę szukał chleba prawdziwego, wystarczą „krakowskie precle”, czyli obwarzanki z Krakowa. Niby można je kupić także w Warszawie, ale jakoś ciągle mi się wydaje, że lokalne są jednak smaczniejsze. Do zobaczenia, ewentualnie...
Pozostałe wpisy
» Lokalne fioletki... (2024-04-25, 19:54)
» To jest mój sen... (2024-04-23, 19:54)
» Król Kazimierz... (2024-04-20, 19:54)
» Zimna wiosna... (2024-04-16, 19:54)
» Magiczne oko... (2024-04-13, 19:54)
» Weź to serce... (2024-04-11, 19:54)
» Zaćmienie... (2024-04-09, 19:54)
» Wojownicy... (2024-04-06, 19:54)
» Eagles... (2024-04-04, 19:54)
» Siłacz... (2024-04-02, 19:54)