Po sezonie...
Był październik 1988 roku. Dwadzieścia lat temu. Moja Mama nigdy wcześniej nie leciała samolotem. Postanowiłem zrobić Jej niespodziankę. Polecieliśmy na wczasy do Soczi. Wtedy marzenie wielu... Soczi, największy kurort Rosji, wtedy jeszcze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Trzy godziny lotu stąd. Do Adleru. Potem kilkanaście kilometrów i już tam byliśmy.
Byliśmy tam po sezonie. Z przygodami, bo różnica czasu spowodowała, że odlecieliśmy z Warszawy dzień później. Po sezonie, bo głównie padało. Było tak, jak widać na zdjęciach. Ale i pięknie, bo nowy hotel. Jugosłowianie go zbudowali w 1982 roku. Baseny, restauracje, lokalne atrakcje w postaci występów zespołów ludowych. Największe wrażenie zrobiła na mnie grupa z Abchazji. Poznałem tam Iwonę i Pawła. Dzięki tej znajomości poleciałem potem do Tajlandii, Singapuru, Kenii, Meksyku… No tak było. Nie byłem wtedy jeszcze „tak bardzo znanym Panem Markiem”, ale i tak kilka osób myślało, że skądś mnie zna. Odbyliśmy masę towarzyskich spotkań i kilka wspaniałych wycieczek. Między innymi do Suchumi. Można tam było sprzedać w zasadzie wszystko, a potem kupić złoto. Takie były czasy… Dwadzieścia lat temu, znaczy „yesterday, when I was young”.
Dziś w Warszawie nadal bez zimy. Zimno, bo rano było minus jeden, a wiało tak, jakby było z minus 10. Kiedy patrzę na zimę w Ameryce, albo we Francji robi mi się jeszcze zimniej. Jak będzie przed świętami? Prognozy mówią różnie. Ja bym chciał, żeby było bez śniegu. Inaczej trzeba będzie w domu gotować grzybową…
Na tubie już prawie święta. Pięknie gra, a słuchacze wybierają. Proszę zobaczyć, jak wyglądała pierwsza dziesiątka najchętniej słuchanych utworów w Radiu Smooth Jazz Cafe:
1. Raz Dwa Trzy – Pod niebem (*) 2. Kyle Eastwood – Paris Nocturne 3. Frankie Goes To Hollywood – The Power Of Love (*) 4. George Michael – December Song (I Dreamed Of Christmas) (*) 5. Michael Buble – Me & Mrs. Jones 6. Harry Connick Jr. – When My Heart Finds Christmas (*) 7. Beverley Craven – Love Songs 8. Madeleine Peyroux – Dance Me To The End Of Love 9. Bryan Adams – Christmas Time (*) 10. Queen - A Winter’s Tale (*)
Znaczy 6/10. Znaczy święta górą! Nic dziwnego. Tyle pięknej muzyki, po którą sięgamy tylko w okresie świąt Bożego Narodzenia. Potem ją odkładamy, jak ozdoby choinkowe. Na następny rok…
Jakość zdjęć trochę „nietęgo”, to foty zrobione na slajdach. I tak nieźle się przechowały. Prawda czasu i miejsca. Nigdy nie zapomnę tej pogody i niezwykłych spacerów „w kroplach deszczu”. Jak miłość…
Pozostałe wpisy
» Jeden film... (2024-12-10, 19:54)
» Ciąg dalszy nastąpił... (2024-12-07, 19:54)
» Znów zaczęli grzać... (2024-12-05, 19:54)
» Grudzień... (2024-12-03, 19:54)
» Sydney na zielono... (2024-11-30, 19:54)
» To tylko sen... (2024-11-28, 19:54)
» Jeszcze przed chwilą... (2024-11-26, 19:54)
» Biała zima... (2024-11-23, 19:54)
» Zima niebieska... (2024-11-21, 19:54)
» Forever Young... (2024-11-16, 19:54)