Poplątało...

Marek | Blog Marka | 2014-09-29, 19:54

... mi się w głowie. Ten Kraków w Muzeum PRL to dopiero za miesiąc. Jak dobrze. Mam wolny dzień! Ale Lista w tym tygodniu bedzie z Krakowa. Na placu przed budynkiem Collegium Novum, przy ulicy Gołębiej 24. Zapraszamy... Będzie święto Uniwersytetu Jagiellońskiego. A kto wygra to notowanie? Rojek? Rojek? Mela? Skubas? Diana Krall? Żartowałem... marzenia, jak piękne kwiaty. Słucham "Wallflower" Diany i coraz bardziej się uzależniam.





Do lutego roku następnego będę znał tę płytę na pamięć. Tymbardziej, że większość piosenek znam przecież od lat. "Alone Again (Naturally)". Diana Krall nagrała "najpiękniejszą z najsmutniejszych płyt świata". W chórach "I Can't Tell You Why" wyraźnie słyszę głos Timothy B.Schmita. Duety z Michaelem Buble' i Bryanem Adamsem. Canadians Are Doing It... I jeszcze David Foster w roli producenta. Mistrz! Trzymam kciuki za zdrowie Diany. Będzie dobrze. Tak ma być. Bo najważniejsze, żebyśmy zdrowi byli. Pozbyłem się przeziębienia. Bo "polska, złota jesień". Nic tylko robić zdjęcia. "A Marysia ciągle o pierogach". Bo ja jednak wracam raz jeszcze do Kimberley National Park. Kolejna porcja Bungle Bungles. W podpisach zdjęć pojawiają się tytuły piosenek śpiewanych przez Dianę Krall. Nie tylko na nowej płycie... Pierwszy album Diany kupiłem w Vancouver w sklepie a&b sound, w którym pracowała wtedy Jola. Miałem rabat. Tego samego dnia nabyłem także "Abandoned Garden" Michaela Franksa. Ale byłem szczęśliwy! Nie mogłem nawet marzyć, że dwa lata później na okładce "Only Trust Your Heart" Diana Krall złoży mi autograf na Myśliwieckiej. Po koncercie w Studiu imienia Agnieszki Osieckiej. Mam podpisy także na "Love Scenes". Obok Diany, srebrny autograf złożył gitarzysta Russell Malone. Ale to był koncert! Trzeba marzyć. Obok mnie siedziała Gunia z Sydney (wtedy, teraz z Hobart). Z drugiej strony Magda Umer. A nad studiem przelatywały Anioły...
Właśnie bym wsiadał do powrotnego pociągu z Krakowa. Jeszcze trzy godziny jazdy. Pewnie bym czytał nowego Cobena. A tak posłucham Diany albo Franksa.
PS: przepraszam za błędną informację o dzisiejszym spotkaniu w Krakowie. Obiecuję poprawę.
Miała być 19.19. Ale kolejny już raz "zjadło mi" cały tekst. Co to może znaczyć PanieDoctorze? Musiałem napisać wszystko zniknięte jeszcze raz. Zawsze coś...

Poplątało...Poplątało...Poplątało...Poplątało...
Poplątało...Poplątało...Poplątało...Poplątało...
Poplątało...Poplątało...Poplątało...Poplątało...
Poplątało...Poplątało...Poplątało...Poplątało...
Poplątało...Poplątało...Poplątało...Poplątało...
Poplątało...Poplątało...Poplątało...Poplątało...
Poplątało...Poplątało...Poplątało...Poplątało...
Poplątało...Poplątało...Poplątało...Poplątało...
Poplątało...Poplątało...Poplątało...Poplątało...

Pozostałe wpisy
» Zaczęli grzać... (2024-10-01, 19:54)
» Plaża... (2024-09-28, 19:54)
» Zachodu jest warte... (2024-09-26, 19:54)
» Korsyka... (2024-09-24, 19:54)
» Śnieżka w śniegu... (2024-09-14, 19:54)
» Jesien w Chicago... (2024-09-12, 19:54)
» Przez Samolot... (2024-09-10, 19:54)
» Pomyka jesień... (2024-09-03, 19:54)
» Park Narodowy Zion, Utah... (2024-08-31, 19:54)
» Wielki odlot... (2024-08-29, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN