Marek Niedźwiecki

Najlepiej ze zrozumieniem. Nie zawsze się udaje... Powiedziałem w wywiadzie, że czasem napisze jakiś słuchacz, że "mój czas już minął". Czy to miało znaczyć, że odchodzę z Trójki? Nie odchodzę. Lecę na urlop. Fakt, trochę długi, bo miesięczny, ale chciałem wykorzystać wszystkie wolne dni, żeby podziwiać parki narodowe Stanów Zjednoczonych. Lecę w poniedziałek. Wracam w poniedziałek cztery tygodnie później...




To jest tylko jeden listek moich małych białych tabletek na nadciśnienie. Minie mi, jak chwile dwie. No może trzy... Ale jeszcze 3 dni tutaj. Jutro Lista, pojutrze Markomania, w niedzielę pakowanie. Jak ja nie lubię pakować walizek wyjazdowych! Jak dobrze, że w tych czasach można wszystko kupić. Także na końcach świata. Jeśli czegoś zapomnę zabrać – dokupię i już! Wakacje... Nie zostawiam „konserw radiowych”. Słuchacz odpocznie... W miarę możliwości i zasięgu będę tutaj donosił, co u mnie słychać. Proszę zaglądać.
Mieliśmy dziś w moim mieście „hydropiekłowstąpienie”. Ulewa od samego rana, a w zasadzie od nocy do nocy... Noce chłodne, a na bazarku wysyp grzybów. Pięknie pachną i wyglądają, ale ja już nie mam miejsca w zamrażalniku. Zakończyłem sezon.
Nie mam płyty na dziś. Posłuchałem: Iron & Wine, Calogero, FooFighters... A! Mam jednak płytę na dziś: Lidia Pospieszalska „Podróże na chmurze”. Piękna... Ukazuje się 9 października. Warto było czekać. Piękne słowa, znakomita muzyka. Jest radość słuchania. Proszę tego albumu nie przegapić. W zestawie piosenek są także takie na Święta Bożego Narodzenia. Bo to już przecież za trzy miesiące...
Album zdjęć: znowu AU. Best Of The Best CD, znaczy ciąg dalszy... Tak będzie jeszcze w sobotę, a potem już Ameryka! Proszę trzymać kciuki... Dziękuję.
Wino na dziś: Shaw + Smith Shiraz, Adelaide Hills 2010, South Australia. Kończę domowe zapasy. Ciągle dostaję informacje ze sklepu w Australii, w którym już dawno nie robię zakupów. Kiedy w ofercie pojawia się u nich Gotham Shiraz, wracają najpiękniejsze wspomnienia... I chyba o to chodzi?