Cradle Mountain...
Tak wygląda dzisiaj. Gunia przysłała to zdjęcie kilka godzin temu. Tasmania The Beautiful! Oni tam mają teraz piękny początek jesieni. A u nas już jutro przyjdzie wiosna i tego się trzymajmy. Kamil Stoch właśnie został Mistrzem Świata. Same powody do radości. To ja z tej radości pojadę jutro na Bieg Piastów do Jakuszyc. Stamtąd w sobotę Markomania. A w poniedziałek zapraszam "Do południa". Koniec laby, pora wracać do pracy...
Na zdjęciach wracam do jednego pięknego i bardzo intensywnego dnia, jaki mi się zdarzył prawie na koniec mojej ostatniej podróży do Australii. Prawie dokładnie dwa lata temu. Koniec stycznia 2011. Pojechaliśmy z Anką i Edkiem z Melbourne do "ogrodu lawendowego". Pola lawendowe to były na Tasmanii. Pewnie i tam kiedyś wrócę. Tutaj jest taki trochę tajemniczy ogród. Można się w nim spokojnie zagubić na chwilę. Przysiąść na ławeczce, pomyśleć, a nawet zapaść w pachnący letarg. Cudowne uczucie. O czym wtedy myślę? O życiu, pracy, rodzinie... O tym wszystkim, czego doświadczyłem. Jestem szczęściarzem. Byłem w tylu takich miejscach, o których dawniej mogłem tylko śnić. Trzeba marzyć. Trzeba spełniać swoje marzenia.
Płyta na dziś: Michał Rudaś "Changing". Bardziej hinduska, niż poprzednia. Też piękna podróż.
Pozostałe wpisy
» Zimna wiosna... (2024-04-16, 19:54)
» Magiczne oko... (2024-04-13, 19:54)
» Weź to serce... (2024-04-11, 19:54)
» Zaćmienie... (2024-04-09, 19:54)
» Wojownicy... (2024-04-06, 19:54)
» Eagles... (2024-04-04, 19:54)
» Siłacz... (2024-04-02, 19:54)
» Biała kiełbasa... (2024-03-30, 19:54)
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)