Pod Cichą Równią...

Marek | Blog Marka | 2018-05-07, 19:54

Jakiś taki dziś ten poniedziałek. Nic to - pchamy się do przodu... Wspomnienia są najpiękniejsze, więc wspominam. Niedziela tydzień temu. Z Biathlonu poszliśmy na Rozdroże Pod Cichą Równią, następnie do Orlego i powrót do Biathlonu w Jakuszycach. Tak na 20 tysięcy kroków. Piękny był dzień... Izery - tutaj się oddycha!




W Orlem, pękało w szwach tego dnia, jedno piwo, drugie piwo, bo pić się chciało. A potem nagle zupełnie niepotrzebnie zdjąłem czapkę i zostałem rozpoznany. W czapce wyglądam jak zwykle, czyli źle, nie trzeba było jej zdejmować. Ale spotkanie z fanami z Elbląga (Panowie rocznik 1972!) było bardzo spontaniczne i sympatyczne. Pozdrowienia! Oni zostawali w schronisku do środy. A my dalej w drogę... Ciągle ktoś mnie pyta, czy nie nudzą mi się te same trasy w Górach Izerskich? Nie! Bo tam zawsze jest inaczej. Plany były liczne i śliczne, skończyło się na tej jednej niedzielnej wycieczce w miejsca ulubione. Bo w poniedziałek Niemcy, we wtorek Gierczyn i Mlądz (o tym innym razem...), a środa to już powrót, bo w radiu Polski Top. Zdążyłem... Było cudownie, ale intensywnie. Takie trzy dni, kiedy wychodziłem z hotelu po śniadaniu, a wracałem przed północą? To już nie dla mnie... No, ale sam chciałem. Odpoczywam po krótkich wakacjach...
Danie na dziś: młoda kapusta. Dwie młode cebule szklone na maśle klarowanym. Główka młodej poszatkowana niedbale. Trzy liście laurowe, trzy ziela angielskie, sól, pieprz bardzo drobno mielony. Mało roboty, a jaki smak? Bez cukru, a słodko. Młode jest piękne...
Wino na dziś: Yalumba Galway Vintage 2013 Barossa Valley Shiraz, South Australia...
Ale żeby do młodej kapusty? Mnie smakowało.
Muzyka na dziś: George Michael. Zacząłem od MTV Unplugged, ale zaraz potem także „Listen Without Prejudice”. Z wydania deluxe... Pięknie gra.
PS: a która piosnka najładniej zabrzmiała „do południa”? Obok nas, Blue World?

Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...
Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...
Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...
Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...
Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...
Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...Pod Cichą Równią...

Pozostałe wpisy
» Jeden film... (2024-12-10, 19:54)
» Ciąg dalszy nastąpił... (2024-12-07, 19:54)
» Znów zaczęli grzać... (2024-12-05, 19:54)
» Grudzień... (2024-12-03, 19:54)
» Sydney na zielono... (2024-11-30, 19:54)
» To tylko sen... (2024-11-28, 19:54)
» Jeszcze przed chwilą... (2024-11-26, 19:54)
» Biała zima... (2024-11-23, 19:54)
» Zima niebieska... (2024-11-21, 19:54)
» Forever Young... (2024-11-16, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN