Starocie...

Marek | Blog Marka | 2017-01-23, 19:54

Nicnierobienie wychodziło mi wczoraj fantastycznie. Szukając po kanałach w telewizorze (57 Channels & Nothin' On, oj to prawda!), trafiłem na niemiecki film o wakacjach w Bułgarii. Zatrzymałem się na chwilę, bo chciałem popatrzeć na plaże. Bywało się tam w latach 80. Mam prawie same dobre wspomnienia. I w zasadzie żadnych zdjęć, niestety. Takie były czasy. Ale nie o tym chciałem. Na koniec filmu, już na napisach pojawiła się piosenka...



I trafiło mnie w samo serce. Doczekałem do końca napisów, żeby sprawdzić co to było. Lili Ivanova „More na mladosta”. Byłem dzieckiem, kiedy tę piosenkę grało radio. Nigdy nie była moim ulubionym przebojem, ale wczoraj mnie dopadła. Jakoś otworzyła cały ciąg wspomnień. Dzieciństwo ze smakami i zapachami, których już nie ma. Zatęskniłem... W necie można znaleźć już wszystko. Jeśli Czytelnik chce się pośmiać z tego, jak wyglądałem w 1985 roku, to proszę na U2bie wrzucić Marę Getz z piosenką „Hero Of My Heart” z Sopotu 1986. Tam zresztą jest także występ Lili z 1977 roku? Czterdzieści lat temu. Kto by pomyślał. A dziś wreszcie zobaczyłem w całości dokument „David Bowie – człowiek, który zmienił świat”. Mój zmienił, kiedy w Radiu Luksemburg usłyszałem piosenkę „Starman”. No i co? Słucham Bowiego. A w filmie o Davidzie opowiada między innymi Dana Gillespie. Oj! To znowu Sopot. Tym razem 1985. Dawno nie widziałem Dany, muszę się chyba do Niej odezwać? Pewnie w międzyczasie wiele razy odwiedziła Indie i nagrała kilka płyt. A co się dzieje z Claire Hamill? Na tamtym sopockim festiwalu dostała Nagrodę Dziennikarzy. A zaśpiewała „The Moon Is A Powerful Lover” i „Denmark”. Dobrze pamiętam? W dzisiejszym albumie zdjęcia z telefonu - ciąg dalszy. Australijskie, to głównie Melbourne i Blue Mountains. Ale na koniec także kilka obrazków z moich tras krokowych. Zimowych. Dziś Budzik mi powiedział, że naukowcy z Japonii (a może to były Chiny?) dowiedli, że trzeba robić minimum 13 tysięcy kroków dziennie, a nie 10. Trzeba będzie skorygować trasy. Dziś mam na szczęście prawie 15 tysięcy. Może dlatego nie dopadają mnie przeziębienie i grypa? I niech tak zostanie, proszę. Pozdrawiam i wracam do nagrań Bowiego...

Starocie...Starocie...Starocie...Starocie...
Starocie...Starocie...Starocie...Starocie...
Starocie...Starocie...Starocie...Starocie...
Starocie...Starocie...Starocie...Starocie...
Starocie...Starocie...Starocie...Starocie...
Starocie...Starocie...Starocie...Starocie...
Starocie...Starocie...Starocie...Starocie...
Starocie...Starocie...Starocie...Starocie...
Starocie...Starocie...Starocie...Starocie...

Pozostałe wpisy
» Zimna wiosna... (2024-04-16, 19:54)
» Magiczne oko... (2024-04-13, 19:54)
» Weź to serce... (2024-04-11, 19:54)
» Zaćmienie... (2024-04-09, 19:54)
» Wojownicy... (2024-04-06, 19:54)
» Eagles... (2024-04-04, 19:54)
» Siłacz... (2024-04-02, 19:54)
» Biała kiełbasa... (2024-03-30, 19:54)
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN