Lato w Warszawie...

Marek | Blog Marka | 2016-04-04, 19:54

Przyszło dziś, z pominięciem poczekalni, czyli bez wiosny. 21 stopni. Tyle pokazał dziś termometr w moim samochodzie. Czy już nic się nie dzieje po kolei? Bo ja bym jednak wolał wiosnę, a dopiero potem lato. Na ulicach widziałem dziś zimowe kurtki i czapki, oraz sąsiada w krótkich spodniach i koszuli z krótkimi rękawami. Koniec świata. Na bazarku kupiłem młody czosnek. Zapytałem czy krajowy. Nie, z Egiptu. Nigdy nie byłem w Egipcie...




Kiedy dziś chodziłem po mieście i zamykałem oczy, to byłem na drodze do Chatki Górzystów. Słońce grzało tak samo, taki sam lekki chłodny wiatr. Tylko zdjęcia inne. Nic to, już za miesiąc będzie maj. Tam na razie jest za dużo śniegu. Jak nic… Myślałem, że nikt nie pamięta o mojej obietnicy pokazania zestawu “moich bowiech”. Czytelnik pamięta, a więc bardzo proszę. Stan na 04.04.16, bo to się zmienia.

BOWIE Top TWENTY

1. Space Oddity
2. Starman
3. Sorrow
4. Wild Is The Wind
5. This Is Not America (Pat Metheny Group)
6. Fame
7. Glass Spider / Girls
8. As The World Falls Down
9. Let’s Dance
10. Lazarus
11. Life On Mars?
12. Drive-In Saturday
13. Tonight (z Tiną Turner na żywo)
14. Where Are We Now?
15. Heroes
16. Ashes To Ashes
17. Loving The Alien
18. Young Americans
19. Absolute Beginners
20. Always Crashing In The Same Car

Są braki, wiem, ale i tak udało się upchnąć 21 piosenek. I jakoś ciągle nie dociera do mnie, że Jego już tutaj nie ma. Z tym pozostanę…
Kiedy patrzę na zdjęcia z Zachodniej Australii (album Guni) i zamykam oczy, to znów tam jestem. Jakie to proste. Pamiętam chwile i bardzo to lubię. Jakaś roślinka, smak pomidorów, avocado albo ryby z frytkami. Zapach powietrza. Słodkawy… Upał. Chardonnay z lodówki samochodowej wypity na „końcu świata”. Wszystko to gdzieś mam. Lubię kolekcjonować takie momenty. Tylko jak je wywołać na zdjęciach?
Zdjęcia Guni z Zachodniej Australii. Kolejny album ze słońcem. Listopad 2007, czyli lato…
Wino na dziś: Paringa Cabernet Sauvignon 2013, South Australia.
Muzyka na dziś: John Oates “Phunk Shui” (2003), James Taylor “Never Die Young” (1988). Dlaczego? O tym opowiem we czwartek w “Tonacji Trójki”.
PS: coś mi zaczyna latać po mieszkaniu. Muchy się obudziły? I po co!

Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...
Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...
Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...
Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...
Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...
Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...
Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...Lato w Warszawie...

Pozostałe wpisy
» Zimna wiosna... (2024-04-16, 19:54)
» Magiczne oko... (2024-04-13, 19:54)
» Weź to serce... (2024-04-11, 19:54)
» Zaćmienie... (2024-04-09, 19:54)
» Wojownicy... (2024-04-06, 19:54)
» Eagles... (2024-04-04, 19:54)
» Siłacz... (2024-04-02, 19:54)
» Biała kiełbasa... (2024-03-30, 19:54)
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN