Rozłączki...

Marek | Blog Marka | 2017-01-19, 19:54

Wczoraj minął rok od śmierci Glenna Freya. Piszę te słowa i jakoś ciągle w to nie wierzę. Coraz trudniej odbieram takie złe wiadomości. Don Henley i Glenn Frey RAZEM napisali wiele najpiękniejszych piosenek. Razem już nie będzie. Zapytałem Basię jak odszedł Mark Fisher (Matt Bianco). Napisała, że przegrał z rakiem. Jak wielu innych. Dobra... Cieszyć się każdym dniem. Żyć do pełna. Łatwo napisać. Kilka dni temu dostałem wiadomość, że 31 marca...




Przepadną mi mile zgromadzone za latanie. O nie! Już planuję kilka atrakcyjnych miejsc. Można? Można... Kilka miesięcy temu zobaczyłem na stronie Gilberta O’Sullivana, że przegapiłem wydanie Jego płyty w 2015 roku. Jak to możliwe? Może dlatego, że nie jestem jakimś dociekliwym szperaczem. Poprosiłem kolegę, żeby mi kupił ten album w necie. Zapytał: „”Latin Ala G!”. Gilbert latynoski, nie boisz się? Zaryzykowałem. Było z przeszkodami, bo kiedy już minął termin nadejścia płyty Kolega powiedział, że pomyłkowo przysłali Kool & The Gang. Jak to możliwe? Powiedziałem, nie odsyłaj. Biorę Kool & The Gang i czekam na Gilberta. Przesyłka nadeszła dziś. Okładka płyty trochę mnie przestraszyła, ale zawartość paczki jest genialna! Taki O’Sullivan jakiego lubię od lat. Niesamowite, bo to tak, jakby spotkać nagle kolegę ze szkolnej ławy, którego nie widziało się powiedzmy 40 lat. Jest w świetnej kondycji. Aż się uśmiecham... Głos ten sam, a piosenki takie jakie lubię. Przy okazji przeczytałem w książeczce, że Artysta był zawsze zafascynowany płytami Peggy Lee z 1960 roku. „Latin Ala Lee” i „Ole Ala Lee”. To już wiem skąd taka okładka. Gilbert znakomicie trzyma poziom. W niektórych nowych utworach słyszę dalekie echo „Nothing Rhymed”, czy „We Will”. Cudownie. To pewnie płyta nie do kupienia u nas, ale warto jej poszukać. Choćby w moich audycjach. Ale mam dziś dzień!
A na zdjęciach Jervis Bay, znaczy wracamy do Australii. 8 i 9 października 2016. Dwa dni na plaży...
PS: jutro Lista! Czy Czytelnik oddał już głosy? Czekamy.

Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki...
Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki...
Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki...
Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki...
Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki...
Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki...
Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki...
Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki...
Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki... Rozłączki...

Pozostałe wpisy
» Zimna wiosna... (2024-04-16, 19:54)
» Magiczne oko... (2024-04-13, 19:54)
» Weź to serce... (2024-04-11, 19:54)
» Zaćmienie... (2024-04-09, 19:54)
» Wojownicy... (2024-04-06, 19:54)
» Eagles... (2024-04-04, 19:54)
» Siłacz... (2024-04-02, 19:54)
» Biała kiełbasa... (2024-03-30, 19:54)
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN