12.11.12
I jeszcze na dodatek poniedziałek. I Orkiestra Vincenta Bella gra temat miłosny z filmu "Port Lotniczy". Kiedyś "dzień jak co dzień", teraz "do południa". Czasem mi się wydaje, że nie może się udać. A potem trzy godziny mijają, jak jedna chwila. "Życie, to krótki sen" i "Czas nie czeka na nas". Dwa razy Soyka. Staszek pracuje nad nowymi piosenkami i to jest najważniejsze. Trzeba mieć takie pewniki, których można się przytrzymać...
Pamiętam tamten dzień, jakby to było wczoraj. Pushkar. Pierwszy listopada 2011 roku. Dwa razy byliśmy na targu wielbłądów. Rano długie cienie, po południu lepsze światło. Każdy strzelał swoje. Ale dziś znów zdjęcia Guni. Czynnik ludzki... Wszystko to niby widziałem, ale jednak jakoś inaczej. Każdy widzi inaczej. Niesamowite miejsce... Do dziś pamiętam ten zapach. Trochę wszystkiego, pomieszane z kurzem. Lubię wracać do zdjęć, ale nie tęsknię za Indiami. Może trochę za ichnim jedzeniem, ale i tutaj coraz więcej takich miejsc, gdzie salty lassi i butter chicken - pycha!
Muzyka na dziś: Don Felder - Road To Forever. Świetny album z kalifornijskim rockiem. Tylko dlaczego "chłopina" milczał prawie 30 lat? Widać tak chciał. Na 12 piosenek zaznaczyłem 8 i będę je grał. Głównie w Markomanii i Tonacji Trójki.
Jedzenie na dziś: rosół. A, tak mi się jakoś zachciało...
Pozostałe wpisy
» Ciąg dalszy nastąpił... (2024-12-07, 19:54)
» Znów zaczęli grzać... (2024-12-05, 19:54)
» Grudzień... (2024-12-03, 19:54)
» Sydney na zielono... (2024-11-30, 19:54)
» To tylko sen... (2024-11-28, 19:54)
» Jeszcze przed chwilą... (2024-11-26, 19:54)
» Biała zima... (2024-11-23, 19:54)
» Zima niebieska... (2024-11-21, 19:54)
» Forever Young... (2024-11-16, 19:54)
» Przeszłość... (2024-11-14, 19:54)