Port Arthur...

Marek | Blog Marka | 2010-12-23, 11:44

Miasteczko. Żyje w nim pewnie niewiele ponad 500 mieszkańców. Powstało w 1830 roku. Znane najbardziej z ciężkiego, najcięższego w Imperium Brytyjskim więzienia. Ale także z tego, co się tam stało w 1996 roku. Byłem w Port Arthur kilka miesięcy później. Tragedia tylko przysporzyła mu sławy...


Martin Bryant zabił 35 osób, ranił 21. To była największa tego typu tragedia w Australii. Nie ma w Port Arthur żadnej tablicy na pamiątkę. Nikt tam nie chce tego pamiętać.
Dziś pogoda była dynamiczna. Padało, lało, a potem wychodziło słońce. To widać na moich zdjęciach. Byłem w tym miejscu drugi i ostatni raz. Robi wrażenie, ale budzi niepotrzebne emocje. Byłem jakiś taki nieswój. Jak dobrze, że po drodze z Hobart do Port Arthur jest wiele atrakcyjnych miejsc. Można zjechać z głównej drogi i za 4 kilometry widać takie cuda natury, jak Tasman Arch. Oni tutaj mają to wszystko świetnie zorganizowane. Perfekcyjnie oznakowane. Podróżowanie po Australii jest łatwe i przyjemne. Chyba także dlatego tutaj wracam.
Po drodze wpadliśmy także na truskawki. Można samemu nazbierać w koszyczek, przy okazji zajadając się pysznymi, słodkimi owocami. Chyba dlatego to przyjemne zbieranie kosztuje aż 10 $ za kilogram. W kilka minut mieliśmy w naszych koszykach 4 kilogramy truskawek. Zostaną na święta. Jutro Wigilia. Piraci będą ją szykowali, a ja się poszwędam po Hobart. Dziś na obiad był Hindus. Butter Chicken w Alhambrze w Hobart jest tak samo smaczny jak w Masali we Wrocławiu.
Z kuchni dobiegają zapachy grzybowej na jutro, to do jutra...

Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...
Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...
Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...
Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...
Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...
Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...
Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...
Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...
Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...Port Arthur...

Pozostałe wpisy
» Zimna wiosna... (2024-04-16, 19:54)
» Magiczne oko... (2024-04-13, 19:54)
» Weź to serce... (2024-04-11, 19:54)
» Zaćmienie... (2024-04-09, 19:54)
» Wojownicy... (2024-04-06, 19:54)
» Eagles... (2024-04-04, 19:54)
» Siłacz... (2024-04-02, 19:54)
» Biała kiełbasa... (2024-03-30, 19:54)
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN