Marek Niedźwiecki

Ledwie skończyłem korespo dla Stelki, jakoś tak koło 10.30 polskiego czasu, wyglądam przez okno i widzę pierwszy jacht zbliżający się do portu w Hobart! Tak wcześnie? Wszystko miało się zdarzyć dziś późną nocą albo wczesnym rankiem jutro. Wsiedliśmy w samochód i zanim jacht wpłynął do portu my już tam byliśmy...


Hobart stolicą sportowego świata na kilka chwil. I ja tutaj jestem... W porcie ciżba ludzka. Nic dziwnego, każdy chce zobaczyć prawdziwych bohaterów. No tak... Ale kiedy jacht Wild Oats XI wpływał do portu PanSpiker powiedział, że nie odbędzie się dekoracja zwycięzców. Został złożony protest. Ponoć na jachcie był jakiś niedozwolony sprzęt. Radiowy? Nawigacyjny? Nie wiem. Jutro po 13 wszystko ma się wyjaśnić. Tak, czy inaczej Wild Oats trzeci raz z rzędu dopłynął na pierwszym miejscu. Gratulacje!
A ja pomyślałem, że nie ma co czekać ze zdjęciami do jutra...