Wojciecha, Jerzego...

Marek | Blog Marka | 2013-04-23, 19:33

Zdrowia i wszystkiego najlepszego. Mój Tato był Wojciech, mój brat jest Wojciech, a ja mam Wojciech na drugie. Po Tacie. I jestem do Taty coraz bardziej podobny. Z tym, że nie jestem takim dobrym kucharzem. Ale się staram! Specjalizacja jest najważniejsza. Na pierwsze rosół, na drugie kotlety mielone. Łatwizna? Tak łatwizna, jeśli się tylko chce. Rosół przez całą zimę, a mielone przez cały rok. Oj, chyba w sobotę je zrobię...




Dziś Światowy Dzień Książki. "Książka w życiu pomaga, z książki płynie odwaga". Albo jakoś tak to było... Będąc dzieckiem nie lubiłem czytać. Teraz uwielbiam. Przełamałem się sięgając po Trylogię Sienkiewicza. Wpadłem. Czytałem kilka razy. Nie dlatego, że zapominałem. To jest radość czytania i teatr wyobraźni. Wizyta w miejskiej bibliotece, to zawsze była szansa na coś ciekawego. Na ucieczkę w świat marzeń. Teraz zdarza mi się to coraz rzadziej, ale może źle szukam? Kiedy zabrałem na Korsykę "Kod Leonarda da Vinci" Dana Browna, to wyznaczałem sobie ile stron dziennie mogę przeczytać, żeby za szybko nie skończyć. Wczoraj znowu próbowałem zobaczyć film oparty na książce. No i nudy... Niestety. Dłużyzny. W książce ich nie było. Takie historie czyta się z wypiekami na twarzy. A może to korsykańskie słońce mnie paliło? I gdzie by tu się wybrać na wakacje? Na razie robota. I "orzeł może". 2 maja... Koniecznie proszę tego dnia być w Warszawie. Będzie ciekawie. Przez różowe okulary. A potem to już można planować urlopy. W maju mogą się już przecież pojawić w lasach pierwsze prawdziwki... Rozmarzyłem się. Nie pojawią się, wiosna spóźniona o jakieś 3 tygodnie. Tak na moje oko. A jak z kasztanowcami? Zakwitną, nie zakwitną? Znaczy na czas matur.
Muzyka na dziś: "biały" Perfect. Może dlatego, że dziś nagrywałem "W Tonacji +" z Grzegorzem Markowskim? Świetnie gra...

Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...
Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...
Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...
Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...
Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...
Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...
Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...
Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...
Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...Wojciecha, Jerzego...

Pozostałe wpisy
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)
» 24 Marka... (2024-03-23, 19:54)
» Cape Forestier... (2024-03-19, 19:54)
» Coś konkretnego... (2024-03-16, 19:54)
» Błędnik... (2024-03-14, 19:54)
» Frozen... (2024-03-07, 19:54)
» Rojst... (2024-03-05, 19:54)
» Koń jaki jest... (2024-03-02, 19:54)
» Kwiat czerwony... (2024-02-29, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN