Marek Niedźwiecki

Tylko dlaczego zlecenie na dostarczenie kwiatów jest zawsze między 6 a 6.30 rano? Przecież ja się urodziłem około 9. Tak mówi Mama. A Ona wie najlepiej, prawda? OK, róże bardzo ładne. Dzięki Jola, poznałem Cię po charakterze pisma. Tyle, że urodziny mam za 2 dni. No tak, ale to będzie w Lany Poniedziałek. A ja leje...!!! Basia myśli, że urodziłem się w pierwszy dzień wiosny, zawsze jest pierwsza z życzeniami. Tyle, że po 50 ja już nie świętuję tego dnia. Z czego się cieszyć?

Wielka Sobota z mojego dzieciństwa to malowanie jajek i święcenie koszyczka z jedzeniem. Jajka się gotowało w wodzie z obierkami z cebuli. Były pięknie brązowe. Albo skrobane, albo malowane. Wyklejanych w moich stronach chyba nie było. Przynajmniej w mojej rodzinie. Post powodował, że od Wielkiego Piątku do wielkanocnego śniadania jadło się głównie chleb maczany w wodzie i posypywany cukrem. Mnie tam smakowało… Ze święconką chodzili głównie albo Małgola (starsza siostra), albo Maluchy, znaczy młodsi bracia – Piotrek i Wojtek. Mieszkaliśmy koło kościoła, na Kościelnej, nie mieli daleko. Pamiętam, że po latach, gdy już przyjeżdżałem na święta z Łodzi albo Warszawy, można już było jeść „to i owo” ze święconki w sobotę wieczorem. Schab pieczony w piecu chlebowym… Nie ma już takich smaków. No dobra. Doszło do tego, że jeśli jutro będzie gołoledź, to nie jadę na świąteczny obiad do Sieradza, do Mamy i Małgoli. C’est la vie… Będą święta odchudzające…
A co tam na mojej liście?

Top 30 (Wielka Sobota – 22 marca 2008)

1	1	12	COME TOMORROW / ANGEL TOWN – Peter Cincotti
2	3	9	I DREAM OF SPRING / COMING HOME – k.d.lang
3	5	16	I WILL SURVIVE – Dame Shirley Bassey
4	4	17	POETRY MAN / GEORGIA BROWN – Queen Latifah
5	8	9	AN UNEXPECTED RAIN – Melissa Etheridge
6	6	20	CINDERELLA… P.Cincotti / C’EST PETIT RIENS – Stacey Kent (2)
7	12	8	ENJOY THE RIDE – Morcheeba & Judie Tzuke
8	16	7	I THOUGHT I’D SEEN EVERYTHING – Bryan Adams
9	7	20	HEART’S A MESS – Gotye
10	13	12	SHADOWS / WHEN WILL I SEE YOUR FACE AGAIN – Jamie Scott
11	14	12	MY HEART / STRANGE – Lizz Wright
12	9	21	LONG ROAD OUT OF EDEN – Eagles
13	15	9	NOTHING COMPARES 2 U / HOLDING BACK… Jimmy Scott
14	11	18	TIME IN A BOTTLE – Babyface
15	21	5	EVER CHANGING TIMES – Steve Lukather
16	25	3	WHAT DO I DO… / IT’S YOUR WORLD NOW – Eagles
17	10	16	L TRAIN / WITHOUT HIM (HER) – Chiara Civello
18	20	11	LYRA – Kate Bush
19	22	6	A TOUCH OF PARADISE – Beady Belle
20	23	8	FADE AWAY – Mary J.Blige
21	18	30	MAKE IT… / COUNTRY LIFE / WITCH’S BREW – P.Cincotti
22	24	6	MERCY – Duffy / CHASING PAVEMENTS – Adele
23	19	21	LOST – Michael Buble’ / SUNDIRTWATER – Waifs (17) 20 tyg.
24	27	3	ALMOST LOVER / THE MINNOW & THE TROUT – A Fine Frenzy
25	26	4	LISTENING TO LEVON / DANCE BACK… - Marc Cohn
26	29	2	ENEMY WITHIN / HIGHER & HIGHER – Michael McDonald
27	30	2	STAB IN THE BACK / TELL ME WHAT YOU WANT… – Steve Lukather
28	28	4	LES MOTS SIMPLES – Emanuelle Seigner & Brett Anderson
29	--	1	SHINE OVER BABYLON / LOVE IS FREE – Sheryl Crow
30	--	1	BROKEN WINGS / WE FOUND WHAT WE WERE… Bryan Adams

… tak. Namieszałem, ale ja tak lubię. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, prawda?
„Shine Over Babylon” to najlepsza piosenka Sheryl od czasu „We Do What We Can”. To może być tylko moje zdanie, ale i tak się tego trzymam. Bryan podoba mi się bardziej z każdym przesłuchaniem. Znowu nie wystarczyło miejsca dla „I’m Not In Love” w wykonaniu Queen Latifah. Może za tydzień…?

Galeria zdjęć to dziś „trochę tego i owego”. Jaja od słuchaczki. Kwiaty od fanki. A poza tym Tasmania, a raczej NieDźwiedź widziany obiektywem Guni. Same rarytasy.
Miłych, pogodnych, smacznych Świąt życzę wszystkim czytelnikom dziennika.
Trzymajcie się dzielnie! Do 27 marca jeszcze tylko 5 dni. Smooth Jazz Cafe…