Awokado...

Marek | Blog Marka | 2016-04-28, 19:54

Kupuję je na bazarku. Co kilka dni jedną sztukę. Jest z nim tak, jak z czekoladkami, nigdy nie wiadomo, co się trafi. Raz pięknie "dochodzi" w koszyku z jabłkami, innym razem wyrzucam całe, bo czernieje. Czasem w środku jest białe, innym razem żółtawe - wtedy jeszcze smaczniejsze. Najgorsze jest to, że nie dojrzewa na drzewach. To chyba dlatego powinniśmy kupować tylko produkty lokalne. Nasze jabłka i gruszki. No, ale czasami...




Czasami chce się odmiany. Innego smaku. Młoda kapusta kiszona w tym roku jakoś mi nie podchodzi. Małosolne nie mają smaku. Zielone szparagi już pyszne! No i pomidory malinowe już są znowu malinowe. To w sprawie bazarku Top 5. Zeszłoroczne jabłka ciągle jednak najsmaczniejsze. Tak, jabłka to moje ulubione owoce. No chyba, że akurat jestem w Zachodniej Australii, to jednak awokado prosto z drzewa…
Brudnopis na dziś:
„Zachodnia Australia. Listopad 2007 roku. Zjeżdżamy z głównej drogi, bo widać jakiś sad. Może kupimy owoce prosto z drzewa. Sad widzę ogromny! Podjeżdżamy bliżej. To sad drzew, na których rosną… awokado. Nigdy wcześniej nie widziałem takiego obrazka. Szczerze mówiąc nie wiedziałem jak rosną awokado. Robi wrażenie. Brama otwarta, więc szukamy kogoś, kto by nam sprzedał to cudo. Jedziemy, jedziemy… Wreszcie jest jakiś barak. „Gdzie jest człowiek”. Jest człowiek! „Proszę Pana, czy możemy kupić trochę awokado?”. No nie bardzo, ja tutaj tylko doglądam. Ale jeśli znajdziecie jakieś „spady”, możecie je zabrać. Nie trzeba nam dwa razy tego powtarzać. Spadów sporo, ale ja jeszcze niektórym pomagam spaść. Czy nastąpiło już przedawnienie tego przestępstwa? Mamy skrzynkę awokado. Dojrzałych na drzewach. Nigdy, nigdy nie jadłem takich dobrych. Orzechowe. Do Shiraza idą jak ta lala. Byliśmy wtedy właśnie w Margaret River. Winiarnia jest tam za każdym zakrętem. Biedny Pirat, bo był kierowcą. Testowaliśmy więc Gunia i ja. Szukam tego smaku awokado od 8 lat… I nie znajduję. A może by tak przenieść się tam na zawsze? Nie da się. Ja lubię tam lecieć na chwilę, ale po miesiącu tęsknię do codzienności tutaj. To coś o tych starych drzewach. Ale pomarzyć o smaku awokado. Piękne, prawda?”
Się rozmarzyłem… Sprawdziłem awokado w koszu z jabłkami, na jutro będzie w sam raz.
Wino na dziś: Evans & Tate Shiraz 2006, Margaret River, Western Australia. Na niby, bo już nie mam takich zapasów. No to Peter Jorgensen Premium Grand Barossa Shiraz 2011, South Australia. Też pyszne…
Zdjęcia na dziś: Zachodnia Australia, początek listopada 2007. Awokado i wysokie drzewa.
Płyta na dziś: Damien Jurado „Visions of Us on the Land”. Nowość, a jakby z tamtych czasów. Tak lubię.
Czy kroki robione w Łazienkach mogę liczyć podwójnie? Nie…
Właśnie przeszła nad moim miastem pierwsza wiosenna burza. Strat nie zanotowano, ale powietrze pachnie pięknie… I mniej będzie pyłków.
Jutro o 12 koniec głosowania na Polski Top! Proszę nie przegapić…

Awokado...Awokado...Awokado...Awokado...
Awokado...Awokado...Awokado...Awokado...
Awokado...Awokado...Awokado...Awokado...
Awokado...Awokado...Awokado...Awokado...
Awokado...Awokado...Awokado...Awokado...
Awokado...Awokado...Awokado...Awokado...
Awokado...Awokado...Awokado...Awokado...
Awokado...Awokado...Awokado...Awokado...
Awokado...Awokado...Awokado...Awokado...

Pozostałe wpisy
» Król Kazimierz... (2024-04-20, 19:54)
» Zimna wiosna... (2024-04-16, 19:54)
» Magiczne oko... (2024-04-13, 19:54)
» Weź to serce... (2024-04-11, 19:54)
» Zaćmienie... (2024-04-09, 19:54)
» Wojownicy... (2024-04-06, 19:54)
» Eagles... (2024-04-04, 19:54)
» Siłacz... (2024-04-02, 19:54)
» Biała kiełbasa... (2024-03-30, 19:54)
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN