Babie lato...
Piękna była sobota, rewelacyjna niedziela, a i dziś też nie jest źle. Świat pachnie jeszcze trochę latem, ale już trochę jesienią. Jesień też lubię. Bo pachnie podgrzybkami... Tak, jestem zapachowcem. "Nie mamy nowego zapachu Kenzo" powiedziała Pani w sklepie, kiedy mnie zobaczyła. Wypróbowałem dwa inne zapachy. Nie pasują. Zaczekam na nowe Kenzo. Zawsze mi pasuje. Prawie tak, jak Fleetwood Mac w odtwarzaczu...
Płyta na dziś to znowu „Wide Open” Michaela McDonalda. Świetna... Premiera w piątek. Pod numerem drugim genialny blues. Słucham dziś tej piosenki już nasty raz. „Tonacja Trójki” w czwartek? Bardzo proszę... Jutro w naszym trójkowym studiu koncertować będzie Joep Beving. Na fortepianie... Słucham dziś także Jego albumu „Prehension”. Muzyka ciszy...
Zdjęcia na dziś: Craigieburn z 27 października 2016. Trochę więcej słońca...
Wino na dziś: Cake Wines 2014 Shiraz McLaren Vale, Adelaide Hills, South Australia. Już zaraz minie rok, od kiedy niszczyliśmy takie flaszki z Piratem w Hobart i Pawłem w Sydney. Rok... Kiedyś jak wiek, teraz jak kilka dni. Nie chcę myśleć o upływie czasu. Ale ten daje znaki. I nic na to nie poradzimy. September 11. Szesnaście lat minęło. Czy jesteśmy mądrzejsi? Raczej nie. Z dnia na dzień. Jutro muszę złożyć podanie o wymianę dowodu osobistego. Niby nic, a jednak coś. Dam radę? Za dwa tygodnie o tej porze to ja będę leciał do Chicago. Spakowany? Będę w niedzielę 24 września...
PS: piosenka na dziś to chyba jednak „New York Minute” Dona Henleya... Dorzucam „Życie” Kuby Badacha. A co mi tam...
Pozostałe wpisy
» Zaczęli grzać... (2024-10-01, 19:54)
» Plaża... (2024-09-28, 19:54)
» Zachodu jest warte... (2024-09-26, 19:54)
» Korsyka... (2024-09-24, 19:54)
» Śnieżka w śniegu... (2024-09-14, 19:54)
» Jesien w Chicago... (2024-09-12, 19:54)
» Przez Samolot... (2024-09-10, 19:54)
» Pomyka jesień... (2024-09-03, 19:54)
» Park Narodowy Zion, Utah... (2024-08-31, 19:54)
» Wielki odlot... (2024-08-29, 19:54)