Marek Niedźwiecki

Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz użyłem na antenie tego tytułu. To było coś w rodzaju skrótu fragmentu wiersza "muzyka jest ciszą, w której słychać muzykę". Moje nocne czytanie wierszy Haliny Poświatowskiej. Sobota od 23 do 2 po północy. To była ostatnia pozycja programu przed przerwą nocną. Rano wracaliśmy "dla dorosłych i dla dzieci". Muzyka Ciszy pierwszy raz się przydała po katastrofie w Lesie Kabackim. Tak musiało być...





A potem pojawiała się na antenie jeszcze wiele razy. Najtrudniej było, kiedy odchodził Jan Paweł II. Jak grać, co mówić? Nie umiem tego robić. Od kiedy "muzyka ciszy" pojawiła się na antenie Trójki, były pytania o takie płyty. Są! Znaczy będą w listopadzie. Dwa dyski... Nie będzie "River Of Tears" Ericka Claptona. You Can't Have It All... To prawda. Nie wszyscy Artyści godzą się na udział w kompilacjach. Rozumiem to... Ale... będzie prawie cała reszta! Co by tu ujawnić? Zacznę od tego, że pierwszą płytę otwiera "The Meeting" Anderson Bruford Wakeman Howe. Kończy "Change We Must' Jona Andersona. Drugi album zaczyna się od "Anyone Can Light A Candle" Jona & Vangelisa. Zwieńcza ten zestaw Yes "Soon", znaczy koniec "The Gates Of Delerium". Może być? Innej pory nie będzie... Do premiery już tylko miesiąc "z wąsem". Od kilku godzin słucham tej muzyki...
Muzyka na dziś: "muzyka ciszy" (Polskie Radio 2013)
Wino na dziś: Silver Blue, Jonathan's Vineyard Shiraz 2010, McLaren Vale, South Australia
Zdjęcia na dziś: PS do ostatnich moich strzałów. Welcome To Western Australia by Gunia & Piracki... 2007 rok. Było pięknie.