Słońce...

Marek | Blog Marka | 2016-03-14, 19:54

Wczoraj to był dzień! Słońce cały dzień... Zimny wiatr mroził dłonie, ale tylko podczas rozmowy przez telefon. Rękawiczki już odłożone, oby nie trzeba było do nich wracać. Słońce to cudowna energia. Życ się chce... Keith Emerson jednak odebrał sobie życie. Akt odwagi, czy słabości? Słucham dziś poszerzonej wersji The Best Of EL&P - The Essential. Z muzyką zawsze łatwiej. O jaki dziwny, dziwny, dziwny... czas. Też jakoś tak mam...



Jakby wszystko toczyło się obok mnie. A ja w tym nie uczestniczę? A przecież chodzę kroki, prowadzę „do południa”, jem rybę, piję wino… Oddałem wczoraj głosy na moje ulubione piosenki Davida Bowiego. Zajęło mi to chyba nie więcej, niż kwadrans. Fajna sprawa… Postanowiłem sprawdzić, ile osób głosowało w niedzielę na Top Davida. Nie więcej niż 70. Zasmuciłem się… Niby nie ma przymusu. Do piątku, czyli końca głosowania, będzie nas trochę ponad 5 tysięcy. Na bieżąca Listę Trójki głosuje każdego tygodnia prawie dwa razy tylu słuchaczy. C’est La Vie. I tak dziękujemy za oddane głosy. Wyniki, czyli ulubione przez słuchaczy Trójki piosenki Davida Bowiego nadamy w sobotę w Markomanii i Myśliwieckiej 357. Zapraszamy razem z Piotrem Stelmachem. Od teraz sam będę sobie układał ulubione topy. Jeśli będzie MISIE chciało oczywiście.
Zaglądnąłem do mojego dziennika z 14 marca 1976 roku. To była niedziela. Wracałem z Szadku do Łodzi. Ze słoikami, wtedy się mówiło z wałówką. Kułem żelbet. Zaliczenie zrobiłem, egzaminu nie zdałem. Ot, życie studenta. Słuchałem American Top 40. „All By Myself” Eric Carmen na drugim miejscu. Co było na pierwszym? Nie pamiętam. U mnie na pierwszym zdecydowanie Carmen. W top 10 jeszcze Eagles „Take It To The Limit”. Jedyny wielki hit grupy, w którym pierwszy głos śpiewał Randy Meisner. Wspomnienia… Szybko zamknąłem stary zeszyt, bo nie był to łatwy czas w moim życiu 22 latka. Lepiej zapomnieć. „Cicho powrócić do siebie. Innej pory nie będzie”.
Miałem sen. Tym razem aparat spisywał się dobrze. Jak to dobrze, bo zwykle we śnie jednak odmawia posłuszeństwa. Ale gdzie ja mam te zdjęcia?
Zdjęcia na dziś: Gunia’s Seventh! Często mam pytania, dlaczego na moich zdjęciach z Australii jest tak mało ludzi. Na zdjęciach Guni też ich nie ma. Wielka kraina, a ludzi mało, chyba dlatego. I jakoś wcale mi to nie przeszkadza…
Wyglądam przez okno, a tam śnieg z deszczem. Pogadało by się o Australii… Jest okazja. Jeszcze dziś w Radiu Dla Ciebie (warszawska stacja z Myśliwieckiej) będę w tej sprawie o 22. Zapraszam…

Słońce...Słońce...Słońce...Słońce...
Słońce...Słońce...Słońce...Słońce...
Słońce...Słońce...Słońce...Słońce...
Słońce...Słońce...Słońce...Słońce...
Słońce...Słońce...Słońce...Słońce...
Słońce...Słońce...Słońce...Słońce...
Słońce...Słońce...Słońce...Słońce...

Pozostałe wpisy
» Zimna wiosna... (2024-04-16, 19:54)
» Magiczne oko... (2024-04-13, 19:54)
» Weź to serce... (2024-04-11, 19:54)
» Zaćmienie... (2024-04-09, 19:54)
» Wojownicy... (2024-04-06, 19:54)
» Eagles... (2024-04-04, 19:54)
» Siłacz... (2024-04-02, 19:54)
» Biała kiełbasa... (2024-03-30, 19:54)
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN