Codzienność...

Marek | Blog Marka | 2014-11-27, 19:54

Czyli co ja robię, kiedy nie ma mnie w radiu? Żyję, bo lubię zycie. Na Myśliwieckiej jestem prawie codziennie. Prawie, bo jeśli we wtorek kręcę w telewizji Tonację Plus, to jestem w telewizji, nie w radiu. Lubię środy. Rano bank, potem masaż kręgosłupa. Pomaga... Kawa na Myśliwieckiej. Zaległa poczta. Posłucham płyty. Jednej, czy dwóch. W drodze powrotnej bazarek. Zakupy w tych samych sklepach. Te same produkty...





Odebrałem garniak z pralni. Może się przyda? Ugotowałem rosół. Z gąskami. Chyba ostatnie w tym sezonie. Jutro będzie ogórkowa. Posłuchałem Tonacji Trójki. Napisałem tekst do RadioNewsLettera. I już wieczór. Posłuchałem kilku płyt. Cat Stevens (ciągle jeszcze nie, może muszę posłuchać jeszcze kilka razy?). Znowu Magda Bożyk (znowu świetna!). Już wiem, że ta płyta będzie miała premierę 12 grudnia. Polecam… Pomyślałem, że już jutro znowu czwartek... I ten już mija mi. Prawie cały dzień na Myśliwieckiej, jak to we czwartek. Tonacja z przypominaniem o głosowaniu na Top Wszech Czasów. Same piękne wspomnienia, ale zawsze znajdzie się malkontent. „Skąd Pan bierze tyle smutnych piosenek?”. Z głowy, z pamięci, z płyt. Ot tak, "z bioderka!"…
Muzyka na dziś: „The Art. Of Paul McCartney”. Różni wykonawcy. Nie wszystko mi się podoba, ale wspomnienia znowu piękne. W najbliższym wydaniu Radia Kalifornia zagram na pewno Heart „Band On The Run” i Billy’ego Joela „Maybe I’m Amazed”. Markomania w tę sobotę godzinę dłuższa. No właśnie, spóźniona SJCafe 14 będzie miała u mnie premierę w sobotę już od 9 rano. Proszę nie zaspać! Będą płyty do zdobycia…
Zdjęcia na dziś: ciąg dalszy nastąpił, to dokończenie albumu sprzed kilku dni…
Wino na dziś: The Niche Shiraz 2013 Vintage, Barossa Valley, South Australia. Kupione w Melbourne 23 sierpnia. Dziś dopłynęło…
Proszę nie zapomnieć o głosowaniu na Listę Trójki. Do jutra w samo południe.
J23. Smutne wiadomości rankiem są jeszcze smutniejsze. M60

Codzienność...Codzienność...Codzienność...Codzienność...
Codzienność...Codzienność...Codzienność...Codzienność...
Codzienność...Codzienność...Codzienność...Codzienność...
Codzienność...Codzienność...Codzienność...Codzienność...
Codzienność...Codzienność...Codzienność...Codzienność...
Codzienność...Codzienność...Codzienność...Codzienność...
Codzienność...Codzienność...Codzienność...Codzienność...
Codzienność...Codzienność...Codzienność...Codzienność...
Codzienność...Codzienność...Codzienność...Codzienność...

Pozostałe wpisy
» Jeden film... (2024-12-10, 19:54)
» Ciąg dalszy nastąpił... (2024-12-07, 19:54)
» Znów zaczęli grzać... (2024-12-05, 19:54)
» Grudzień... (2024-12-03, 19:54)
» Sydney na zielono... (2024-11-30, 19:54)
» To tylko sen... (2024-11-28, 19:54)
» Jeszcze przed chwilą... (2024-11-26, 19:54)
» Biała zima... (2024-11-23, 19:54)
» Zima niebieska... (2024-11-21, 19:54)
» Forever Young... (2024-11-16, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN