Marek Niedźwiecki

Taka była 4 lata temu. Koniec lipca, początek sierpnia 2014 roku. Tasmania... Teraz znowu nasypało tam śniegu. Turyści mają problem. U nas lato, zima na Antypodach. Proszę przyznać, że piękna. Ostatnia ósemka zdjęć to już Hobart. Okno z widokiem na zatokę. A te pąki to magnolie? Chyba tak.




Dziś urodziny Tanity Tikaram, Pata Metheny’ego, Marka Knopflera... Najlepszego dziś urodzonym! Niepotrzebnie zobaczyłem film dokumentalny o historii Whitney Houston. Niepotrzebnie... W zasadzie jestem zdruzgotany. Domyślałem się, że nie było tam dobrze. Ale żeby aż tak? Nie chcę oglądać takich filmów. Po co wiedzieć więcej?
Na bazarku pustki. Dziś kupiłem tylko małosolne, malinowe i węgierki. Pani sprzedająca świetnie i głośno liczyła. Osiem i pięć to czternaście plus dwa to szesnaście... OK, wszystko smaczne, zwłaszcza ogórki.
Płyta na dziś: Bear’s Den „so that you might hear me”. Bardzo ładna... Gdzieś mi się zagubiła, a dziś wpadła mi w ręce. To trzeci album zespołu. Od 2012 byli triem, od 2 lat występują jako duet. Trochę folku, trochę rocka – ładne granie z Londynu. Tak trochę do Radia Kalifornia. Piosenka „”Laurel Wreath” jest w zestawie do głosowania na Listę Trójki. Koniecznie proszę posłuchać.
PS: i po co ja oglądałem ten dokument o Whitney?