Stanisław...
You Can't Always Get What You Want... to The Rolling Stones. Ale taka jest prawda. Czasem nagle trzeba zmienić plany. W sobotę zamiast do Londynu poleciałem do Jakuszyc. Do Saszy, który w trzech podejściach miał zrobić mój kręgosłup. Znowu mu się udało. Chwilami bolało, nie będę udawał, że nie. Sasza mówi, że nie obiecywał łagodnego traktowania. Jak mus, to mus. Chodzę prosto. I to na razie najważniejsze...
No a jak już tam byłem, to kilka ulubionych tras zrobiłem. Poniedziałek 8 lipca. Co to za lipiec? Kiedy się dowiedziałem, że kilka dni wcześniej nad ranem było tam minus 1, to w ostatniej chwili zabrałem zimową czapkę z włóczki. Tak, to ta taka niewyględna. Ale zrobiła swoje. Nie przeziębiło mnie! Krzysiu zawiózł nas z Grażką do Kopalni Stanisław. Była 10.30. Poszliśmy szczytami z Kopalni przez Chatkę Górzystów i Orle do Jakuszyc. Siedem godzin w drodze i tylko dwa piwa. 24 kilometry i... 31 tysięcy kroków. Do rekordu dziennego (Sydney 2016) brakło dwóch tysięcy kroków. Po powrocie placki ziemniaczane z sosem czosnkowym zjedzone w Biathlonie smakowały prawie tak, jak kaszanka z grilla dawno, dawno temu, po przejściu trasy ze Śnieżki przez Śnieżne Kotły na Szrenicę. Ładne wspomnienia pozostają...
Zdjęcia z Kopalni Stanisław. Lubię to miejsce.
Płyta na dziś: Tycho „Weather”. Dla tych, którzy lubią Chillout Cafe. Ja czasem mam ochotę na takie klimaty i właśnie dziś mnie to złapało. Polecam...
PS: w „Kuźni” – Lwówek zjadłem taką smaczną zupę na podgrzybkach, że zaraz po powrocie ugotowałem suszone grzyby. Z liśćmi laurowymi z Hobart. Pieprz, sól i smak... A jak ładnie pachnie?
Jutro Meksyk, znaczy jutro Lista. Proszę o tym pamiętać...
Pozostałe wpisy
» December Boys Again... (2025-01-11, 19:54)
» Na ten Nowy Rok... (2025-01-09, 19:54)
» Kolorowy świat... (2025-01-07, 19:54)
» Niebo było czerwone... (2025-01-04, 19:54)
» Szczodre Gody... (2024-12-28, 19:54)
» Zima przyszła... (2024-12-21, 19:54)
» Pory roku... (2024-12-20, 19:54)
» Christchurch... (2024-12-12, 19:54)
» Jeden film... (2024-12-10, 19:54)
» Ciąg dalszy nastąpił... (2024-12-07, 19:54)