Święto Niepodległości

Marek | Blog Marka | 2008-11-11, 16:57

Jak to się wszystko zmieniło za mojego życia. Jednego. Pamiętam czasy, gdy nie wolno było mówić Piłsudski, Katyń... I byłem pewien, że to się nigdy nie zmieni. Beznadzieja. Nigdy nie byłem odważny, ale często chciało się krzyczeć, że przecież tak nie można, tak się nie da żyć... Z bezsilności. Dziś jest inaczej. Mamy wolność, niepodległość. Można mówić o Katyniu i Piłsudskim. O wszystkim... No właśnie.

To od nas zależy jaki będzie nasz świat, nasz kraj, nasze wszystko. Partolimy „conieco”, o czym można usłyszeć w „Hydropiekłowstąpieniu”. My ludzie… Najważniejsi na ziemi. Po nas choćby potop. Żebym czegoś nie wykrakał. Nie akceptuję tego, jak się zachowujemy, ale co ja mogę? Sortuję śmieci, staram się żyć ekologicznie. Nie szkodzić innym. Sobie szkodzę, ale widać tak już mamy. To tylko taka krótka refleksja z okazji dzisiejszego święta. Ja byłem radosny grając w radiu przeboje z topu wszech czasów. Potem pojechałem na Starówkę. Słońce dziś było zjawiskowe. Nie znalazłem miejsca do zaparkowania. Pewnie dlatego, że nie umiem parkować tyłem. Obszedłem się więc smakiem, pojeździłem po mieście i wróciłem do domu na rosół ugotowany przez Małgolę, moją Siostrę. Wałówka przywieziona do Warszawy w ostatnią niedzielę… Może dlatego dziś pożegnałem słuchaczy, życząc: „miłej niedzieli”. Tak, jestem ostatnio jakiś taki zakręcony. A dziś jak w niedzielę. Rosół na obiad, jeździ się po mieście jak ta lala. No pięknie… Więcej czasu dla siebie. Pooglądałem stare fotografie. Dziadkowie Niedźwiedzcy z początku tamtego wieku. Rodzice i rodzeństwo, z lat 50, 60. Byliśmy inni. A może tak mi się tylko wydaje? Jeśli nowoczesność pozwoli, te zdjęcia kiedyś się tutaj pojawią. Na razie pokazuję Warszawę z wczoraj. Bez słońca, ale za to Stare Miasto prawie puste. Jakoś tak tuż przed południem. Miejsc do parkowania przodem było dużo. Wykonałem spacer, jak kiedyś, gdy mieszkałem na Bonifraterskiej róg Konwiktorskiej, robiłem prawie każdego wieczora. Cudowne miejsca, same tylko piękne wspomnienia. Zapraszam na tę wycieczkę.

Święto NiepodległościŚwięto NiepodległościŚwięto NiepodległościŚwięto Niepodległości
Święto NiepodległościŚwięto NiepodległościŚwięto NiepodległościŚwięto Niepodległości
Święto NiepodległościŚwięto NiepodległościŚwięto NiepodległościŚwięto Niepodległości
Święto NiepodległościŚwięto NiepodległościŚwięto NiepodległościŚwięto Niepodległości
Święto NiepodległościŚwięto NiepodległościŚwięto NiepodległościŚwięto Niepodległości

Pozostałe wpisy
» Zimna wiosna... (2024-04-16, 19:54)
» Magiczne oko... (2024-04-13, 19:54)
» Weź to serce... (2024-04-11, 19:54)
» Zaćmienie... (2024-04-09, 19:54)
» Wojownicy... (2024-04-06, 19:54)
» Eagles... (2024-04-04, 19:54)
» Siłacz... (2024-04-02, 19:54)
» Biała kiełbasa... (2024-03-30, 19:54)
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN