Marek Niedźwiecki

42 lata temu ukazał się album "Rumours" grupy Fleetwood Mac. Słuchacz napisał: "jak to 42 lata temu? przecież to było wczoraj!". Taki jest czas... Rono obudziło mnie przed 4, chciałem posłuchać debiutu antenowego poBudki. Ola sobie poradziła, więc po kwadransie odwróciłem się na drugi bok, nie wyłączając radia. I wtedy miałem sen. Był piękny...




Podeszła do mnie kobieta z zaproszeniem na koncert Stevie Nicks w Warszawie. Godzina 17, klub w centrum miasta. Było tuż po 16... „Ale wcześniej może Pan spotkać Stevie i z Nią porozmawiać”. Bardzo proszę! Pamiętam, że schodziłem po schodach. Jest! Tak, to Stevie Nicks. Zapytałem, czy możemy chwilę porozmawiać? Sure man! Pierwsze pytanie jakie musiałem zadać brzmiało: „czy będzie jeszcze jakaś nowa płyta Fleetwood Mac?”. Odpowiedziała natychmiast – nie będzie! Potem, jak to we śnie, powiedziała kilka słów po polsku. I to nie było: „nie takie słodkie, jak myślisz”. Podprogowo... PoBudka grała w tym czasie piosenkę z „Rumours”. Jakie to proste. Zadawać sobie temat snów. Zawsze o tym marzyłem. Często mam taką noc, że budzę się, potem zasypiam i wchodzę w ten sam sen. Nie zawsze się to jednak udaje... Muszę nad tym popracować.
Muzyka na dziś: Fleetwood Mac. Ze wskazaniem na album „Say You Will” (2003). Ciągle odkrywam go na nowo. So Lindsay Buckingham! Stevie też tu śpiewa, ale Lindsey był wtedy najważniejszy. A potem go zwolnili. Ciągle nie mogę tego zaakceptować. Ale co ja wiem...
Zdjęcia: „jeden dzień w Sydney”. 10 listopada 2016 roku. Zaczynamy od spotkań z przyrodą, bo piękna tam o tej porze roku. Lato, lato... Mieszkałem wtedy w dzielnicy Sydney – Concord, niedaleko Canada Bay, biegaliśmy tam kiedyś z Gunią. Jak fajnie, że wspomnienia są fajne. Zobaczyłem gdzieś w gazecie ofertę wycieczki do Australii. Czasy się zmieniły... Teraz wszystko jest jakoś bliżej, łatwiej, taniej... I dobrze!
PS: 4 lutego 1983 roku zmarła Karen Carpenter. Miała 33 lata...