Powrót do Vegas...
Skończyły się wakacje? No prawie... Dziś jechaliśmy z Page do Grand Canyon jakieś dwie godziny. Trzy godziny na Wielki Kanion to za mało. Ale nie można mieć wszystkiego. Mieliśmy trzy godziny. Kanion jest OGROMNY!!! Niewiarygodnie. Pokażę go innym razem. Milion (pewnie podobnych) zdjęć. Z Grand Canyon do Las Vegas jakiś 4 godziny jazdy. Ładna droga. Mam zdjęcie Joshua Tree! Dojechaliśmy na miejsce przed 20...
Vegas powaliło mnie drugi raz. To nie moja bajka, ale miło jest pobyć chwilę w bajce. Ciepło, jak latem. Gra muzyka, kiedy wyszliśmy na chwilę z hotelu akurat grało „Downunder” Men at Work. Życie toczy się tutaj 24/7. Sklepy otwarte całą noc. Bo noc to tutaj gra! Ja nie gram, więc daję znak, że dotarłem. Więcej po długim śnie w dobrym hotelu. Tym razem leżymy w Hotelu Aria...
Jutro Cirque du Soleil „Love”.
Pojutrze koncert Ringo Starra i jego zespołu (Lukather, Page, Richard Page!).
W sobotę lot do Chicago.
Na wielkim billboardzie zobaczyłem wiadomość, że Diana Ross wraca do Las Vegas. NOW! To znaczy 28 października. Nie można mieć wszystkiego...
Pozostałe wpisy
» Bonifacio... (2024-10-10, 19:54)
» Girolata... (2024-10-08, 19:54)
» Scandola... (2024-10-05, 19:54)
» Licciola, czyli gdzieś między... (2024-10-03, 19:54)
» Zaczęli grzać... (2024-10-01, 19:54)
» Plaża... (2024-09-28, 19:54)
» Zachodu jest warte... (2024-09-26, 19:54)
» Korsyka... (2024-09-24, 19:54)
» Śnieżka w śniegu... (2024-09-14, 19:54)
» Jesien w Chicago... (2024-09-12, 19:54)