Pstrykanie...

Marek | Blog Marka | 2010-08-05, 18:56

Czytelniczka napisała, że zdjęcia są atrakcyjne tylko dla ich autora. 99.9%... Ta mała reszta, kiedy uda się zachwycić nie tylko siebie, to są dzieła sztuki. A nie trzeba było tak wcześniej? To po co to całe moje cykanie? Dla siebie... Bo ja lubię wracać do miejsc ulubionych, choćby na zdjęciach. Lubię wspominać. Dziś pstrykanie w Melbourne. Trzy ostatnie dni mojej podróży sprzed roku. Pierwszego dnia pogoda była w sam raz na pstrykanie...


Lubię oglądać zdjęcia. Także, a może przede wszystkim nie swoje. Stąd moje pomysły typu „widok z okna” słuchaczy radia. Każdy widzi inaczej… Tak, to już też kiedyś było. Zdjęcia wiele mówią o ich autorze. Jeśli ktoś uważnie patrzy i umie odczytywać intencje oraz emocje. Ja to uwielbiam robić. Lubię także szeregować wspomnienia i stąd pewnie te wpisy.

Melbourne. Piękne miasto, które odwiedziłem już 11 razy. Zawsze słoneczne, nawet kiedy słońce chowa się za chmurami. Do zdjęć stamtąd zaglądam chyba znacznie rzadziej, niż do strzelonych/pstrykniętych w Sydney. To dziś zapraszam do Melbourne. Na przechadzkę po city (tam tak właśnie mówią, nie downtown), na piwo do starego pubu, na rybę w Number8. Na zakupy do Davida Jonesa, po płyty do JBHi-Fi. Na posiedzenie na Federation Square… Sama radość odkrywania pięknych zakątków.

Dziś mija 18 lat od nagłej śmierci Jeffa Porcaro, perkusisty grupy TOTO. Był jednym z najbardziej rozpoznawalnych muzyków grających na perkusji w latach 80. Grał u Michaela Jacksona, Bruce’a Springsteena, Christophera Crossa. Grał u wszystkich wielkich. Miał zaledwie 38 lat. To była ogromna strata dla zespołu. Teraz ciężko choruje jego brat – Mike Porcaro. TOTO się reaktywowali, żeby wspomóc swego przyjaciela. Poszło im tak dobrze, że na jesień zapowiadają dużą trasę. Może pojawią się także u nas?

Aaaaa! Znalazł się mój „srebrny aparacik”. Tak jak przewidywałem leżał nie tam, gdzie jest jego miejsce. Znaczy nie gubię jeszcze wszystkiego. Tą optymistyczną konstatacją zakończę….

Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...
Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...
Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...
Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...
Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...
Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...
Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...
Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...Pstrykanie...

Pozostałe wpisy
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)
» 24 Marka... (2024-03-23, 19:54)
» Cape Forestier... (2024-03-19, 19:54)
» Coś konkretnego... (2024-03-16, 19:54)
» Błędnik... (2024-03-14, 19:54)
» Frozen... (2024-03-07, 19:54)
» Rojst... (2024-03-05, 19:54)
» Koń jaki jest... (2024-03-02, 19:54)
» Kwiat czerwony... (2024-02-29, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN