Podglądanie wiosny, a dalej Vancouver

Marek | Blog Marka | 2008-03-31, 19:13

Czytelniczka napisała, że na innych blogach jest o dniu dzisiejszym, albo o przyszłości, a u mnie tylko wspomnienia. Mnie to nie przeszkadza... Mam jeszcze przygarść pięknych wspomnień i będę do nich sięgał. Ale będzie i o przyszłości. Jutro obudzę się o 6 rano. Na śniadanie zjem kanapkę z twarogiem, do tego sałatka z pomidorów i cukinii. Nudy... Dzień, jak każdy inny. No tak, ale jutro jest 1 kwietnia...

Pierwszego kwietnia 46 lat temu powstał Program Trzeci Polskiego Radia. Fantastyczne radio… „Mieszkałem” w nim 25 lat. Było mi dobrze, bardzo dobrze. Połowa mojego życia. „Życie moje”. Dziś i jutro Trójka świętuje. Amy Macdonald i Waglewscy na koncertach. 45 lat na antenie Piotra Kaczkowskiego. Gratulacje! Ja też będę świętował… Jutro i pojutrze. Na razie wciągnęła mnie tuba. Nie mam czasu na nic innego. Nie jem, nie śpię. Znaczy jem, śpię i słucham radia Smooth Jazz Cafe. Nieustająca Lista Przebojów. Dam znak, kiedy MISIE przeje. Na razie mnie kręci, tak jak „internety”. W niedzielę wyrwałem się jednak z domu na kilka godzin, żeby po drodze do i z Sieradza podglądać wiosnę. Oj buchnie i to nie majem, a kwietniem! Jest pięknie. Bardzo pięknie. Lubię, kiedy świat się budzi do życia. Chyba coraz bardziej lubię wiosnę. Moja ulubiona pora roku. Zapowiada życie, daje szansę na nowe.

Vancouver, czyli nareszcie Kanada w moich wspomnieniach. Latało się… Byłem tam kilka razy, cztery, może pięć. Pamięć jest zawodna. Jakoś tak między 1995, a 2002 rokiem. Pamiętam, że tam właśnie dopingowałem Adama Małysza podczas igrzysk w Salt Lake City. Tam odkryłem Dianę Krall, tam kupiłem Michaela Franksa „Abandoned Garden”. Tam zapowiadałem koncerty Anity Lipnickiej i Carmeliny Cupo. Tam byłem gościem Radia Gamma. Przeprowadziłem wywiad z Mikiem Reno (wokalista grupy „Loverboy”). Byłem na koncercie Sheryl Crow. Tam mieszka Jola, moja bardzo dobra koleżanka, która podsyła mi nowości płytowe i wszystkie albumy zakręconej Bif Naked. W Vancouver mieszka moja Rodzina. Anka i Tomek, syn Cioci Jadzi, siostry mojego Taty. Bliska rodzina, prawda? Najbliższa… Czarny Rafał, Piter. Pamiętam, jak kiedyś po porannej audycji pojechaliśmy na śniadanie do „dobrego hotelu”. Jajecznica, te sprawy i… kawa. Starsza, taka fertyczna, zażywna kelnerka chodziła ze świeżo naparzoną kawą. Jej zadaniem było, żeby nikomu tej kawy nie zabrakło. Piotrek zażartował. „This man likes coffee very much!”. To niby o mnie… Ledwie upiłem dwa łyki, kelnereczka była już przy naszym stoliku. Nie mogłem się opędzić. Miłe wspomnienie… Stanley zabrał mnie „szybkim samochodem” do Seattle. Musiał go po prostu „przejechać”, znaczy wyprowadzić z garażu. W drodze powrotnej fotografowałem ten most. W Vancouver odwiedziłem studio Bryana Adamsa. Niezwykłe miejsce. Bryan kolekcjonuje stare mikrofony. A studio ma nowoczesne i „wypasione”. Każdy chce tam nagrywać. Muszę jeszcze gdzieś mieć tamte zdjęcia. Znaczy będzie kiedyś powrót do Vancouver… A no i z Gregiem pojechałem do Whistler, modnego kurortu zimowego. Kto by pomyślał? Tam będą następne zimowe igrzyska… No i znowu tylko wspominałem. Jutro… „Jutro też jest dzień”. Z jakiego to serialu?

Podglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej Vancouver
Podglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej Vancouver
Podglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej Vancouver
Podglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej Vancouver
Podglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej Vancouver
Podglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej VancouverPodglądanie wiosny, a dalej Vancouver

Pozostałe wpisy
» Zimna wiosna... (2024-04-16, 19:54)
» Magiczne oko... (2024-04-13, 19:54)
» Weź to serce... (2024-04-11, 19:54)
» Zaćmienie... (2024-04-09, 19:54)
» Wojownicy... (2024-04-06, 19:54)
» Eagles... (2024-04-04, 19:54)
» Siłacz... (2024-04-02, 19:54)
» Biała kiełbasa... (2024-03-30, 19:54)
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN